"Marsz pamięci" z płonącymi pochodniami przeszedł ulicami Warszawy sprzed archikatedry świętego Jana przed Pałac Prezydencki. Wziął w nim udział Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska oraz część rodzin ofiar katastrofy. Była to część niezależnych od władz państwowych, społecznych obchodów pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Pochód przeszedł na Krakowskie Przedmieście, gdzie od rana ludzie oddawali hołd ofiarom tragedii. Organizatorzy szacują, że w marszu mogło wziąć udział nawet kilka tysięcy osób. Kulminacją pochodu było przemówienie Jarosława Kaczyńskiego.

Na czele marszu niesiono wielką biało-czerwoną flagę, a za nią transparent "Smoleńsk - pamiętamy!".W tłumie widać też było mnóstwo biało czerwonych flag, wiele z nich jest przepasanych kirem. Były też flagi "Solidarności".

Uczestnicy marszu wcześniej wzięli udział we mszy świętej w archikatedrze św. Jana. Wypełnili nie tylko katedrę, ale też ul. Świętojańską oraz Pl. Zamkowy. Tuż po mszy skandowali "Zwyciężymy", "Precz z komuną", "Weźcie premiera, oddajcie skrzydła". Nieśli transparenty: "Polsko powstań", "Mord katyński 1940, Mord smoleński 2010", "Polskość czy POdłość", "Rząd pod sąd" i "Jarosławie Kaczyński ty jesteś Polska prowadź nas".