Kilkudziesięciu policjantów zabezpiecza codziennie dziedziniec przed Pałacem Prezydenckim, a tymczasem w centrum stolicy wzrasta drobna przestępczość. Jak twierdzą policjanci, konieczność dbania o porządek na Krakowskim Przedmieściu zaczęła negatywnie odbijać się na bezpieczeństwie warszawiaków.

Jakie są dotychczasowe koszty operacji "krzyż"? Strażnicy miejscy podają sumę około 170 tysięcy złotych - te pieniądze wydano na wynagrodzenia dla ponad 300 strażników, którzy byli oddelegowani przed Pałac Prezydencki od początku miesiąca.

Policja cyframi się nie dzieli, ale za to zauważa, że niematerialne koszty akcji zaczynają już ponosić mieszkańcy Warszawy. Siły i środki, które gromadzą się w tej chwili przed Pałacem, mogłyby przebywać przede wszystkim w centrum, śródmieściu, ponieważ tam zaczynają nam rosnąć statystyki drobnych przestępstw jak kradzieże - wyjaśnia rzecznik stołecznych policjantów Maciej Karczyński.

Wszystko to na pewno przełoży się na ogólną ocenę bezpieczeństwa mieszkańców stolicy. Na to jednak nie ma na razie sposobu, bo policja jest powołana przecież do zapewniania bezpieczeństwa wszędzie tam, gdzie jest ono potrzebne. Dlatego dopóki będzie trzeba, będziemy zabezpieczać teren przed Pałacem - podkreśla rzecznik.

Stróże prawa mówią jednak nieoficjalnie, że głównym problemem jest zwykłe ludzkie zmęczenie: kilkudziesięciu funkcjonariuszy od miesiąca musi gasić konflikty powstające przy smoleńskim krzyżu.