Dwie trzecie z 500 uczestników sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" uważa, że polskie władze robią wszystko, by wyjaśnić przyczyny tragedii pod Smoleńskiem.67 procent pytanych dobrze ocenia wysiłki rządu zmierzające do ustalenia przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M 10 kwietnia. 26 proc. uważa, że rząd nie robi w tej sprawie wszystkiego.

To duże zaufanie jest rezultatem pierwszych działań, jakie zostały podjęte przez władze natychmiast po katastrofie, oraz obietnice, że społeczeństwo pozna wszystkie szczegóły zdarzenia - ocenia prof. Andrzej Rychard, socjolog z PAN. Ale jak dodaje: spotkania prokuratorów, którzy badają przyczyny katastrofy, z mediami każą przypuszczać, że postępowanie wyjaśniające będzie trwało długo. A kontrowersyjnych pytań, na które nie udziela się odpowiedzi, jest sporo.

W jaki sposób gabinet Donalda Tuska będzie informował o przyczynach katastrofy, okaże się w środę. Jak zapowiedział rzecznik rządu Paweł Graś, wtedy premier przedstawi "pełną informację dotyczącą zakończenia pierwszego etapu działania instytucji państwa, działalności komisji i wszystkich urzędów odpowiedzialnych za prace nad badaniem okoliczności wypadku".

Z kolei już dziś premier spotka się z Edmundem Klichem, szefem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Kilka dni temu ostro skrytykował on działania polskiej administracji rządowej. Powiedział też, że jego komisja nie miała żadnego wsparcia w Rosji.

Szef MON Bogdan Klich w sobotę rozmawiał w Moskwie m.in. z wicepremierem Rosji Siergiejem Iwanowem. Po spotkaniu minister oświadczył m. in., że "nie ma ważniejszego zadania przed rządami Polski i Rosji niż wyjaśnienie przyczyn tej tragedii".