Trwają ostatnie przygotowania do sobotnich uroczystości w Smoleńsku. Wraz z rodzinami ofiar na miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu pojedzie prezydentowa Anna Komorowska. To od Rosjan zależy, czy będą mogli podejść do wraku Tu-154M. Kwestia ta nadal pozostaje otwarta.

Rosjanie nie chcą, by ktoś zbliżał się do wraku. Twierdzą bowiem, że jest on dowodem w prowadzonym przez nich śledztwie. W październiku nie widzieli co prawda problemu w tym, by uczestnicy pierwszej pielgrzymki do Smoleńska podchodzili i dotykali szczątków tupolewa. Teraz upierają się jednak, by rodziny pozostały za ogrodzeniem.

Ten punkt jest dziś największą niewiadomą związaną z rozpoczynającym rocznicowe obchody wyjazdem na miejsce katastrofy. Ma w nim wziąć udział ponad 120 osób z ponad trzydziestu rodzin smoleńskich.

Dwoma rządowymi samolotami w nocy z piątku na sobotę polecą do Moskwy, stamtąd przejadą do Smoleńska, dojadą do brzozy, potem na płytę lotniska i wreszcie na miejsce katastrofy, gdzie odbędzie się uroczystość żałobna. Do Warszawy wrócą o północy 10 kwietnia, by w niedzielę o świcie dotrzeć na nabożeństwo, które zostanie odprawione na płycie wojskowego Okęcia.