Pomnik b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie zostanie postawiony na rocznicę katastrofy smoleńskiej; 10 kwietnia zostanie postawione coś w rodzaju cokołu, postumentu, który będzie symbolizował ten pomnik - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej. Prezes PiS nawiązywał też do kontrowersji w związku z nowelizacją ustawy o IPN.

Pomnik b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie zostanie postawiony na rocznicę katastrofy smoleńskiej; 10 kwietnia zostanie postawione coś w rodzaju cokołu, postumentu, który będzie symbolizował ten pomnik - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej. Prezes PiS nawiązywał też do kontrowersji w związku z nowelizacją ustawy o IPN.
Jarosław Kaczyński /Paweł Supernak /PAP

Jesteśmy już naprawdę bardzo blisko, tam niedaleko stąd rozpoczęto już budowę pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej - mówił prezes PiS. Kaczyński zaznaczył, że pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego powstanie później. 10 kwietnia zostanie postawione "coś w rodzaju cokołu, postumentu", który będzie symbolizował pomnik.

Można powiedzieć, że jeśli chodzi o sprawę upamiętnienia, dochodzimy do końca drogi. Jest już blisko, bardzo blisko. Możemy wszyscy powiedzieć sobie nawzajem, że zrobiliśmy coś, co jest bardzo, bardzo ważne dla ojczyzny, dla Polski, dla naszej niepodległości, dla naszej godności - podkreślił Kaczyński.

Dziś jest właśnie czas, w którym tej godności trzeba bronić i to też trzeba pamiętać. Ta godność była podważana przez tych, którzy opluwali poległych w katastrofie smoleńskiej, którzy opluwali prezydenta Rzeczypospolitej, gen. Błasika, którzy opluwali tych, którzy walczyli o prawdę z Antonim Macierewiczem na czele - dodał.

"Musimy bronić prawdy o tym, co działo się w Polsce"

Dziś wrogowie Polski, można powiedzieć, że dzisiaj diabeł podpowiada nam pewną bardzo niedobrą receptę, pewną ciężką chorobę duszy, chorobę umysłu - tą chorobą jest antysemityzm. Musimy go odrzucać, zdecydowanie odrzucać. Ale to nie oznacza, że mamy przyznać rację tym - wszystko jedno, czy to Żydzi, czy Polacy, bo Polacy niestety też często dzisiaj obrażają swój własny kraj - powiedział Kaczyński w sobotę podczas obchodów 94. miesięcznicy smoleńskiej.

Jak mówił, godność jest dzisiaj naruszana także w inny sposób. Musimy być tu zdecydowani, musimy być tutaj twardzi, musimy bronić prawdy o tym, co działo się w Polsce w czasie II wojny światowej. Ale ta obrona prawdy musi być prowadzona zawsze z pamięcią o tych wiecznych słowach św. Pawła - zło dobrem zwyciężaj; o słowach, które tak często cytował nasz błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko - powiedział Kaczyński.

Jak podkreślił, "nikt nas z tej drogi nie sprowadzi". Bo to jest ta sama droga, którą szliśmy tutaj - szliśmy tutaj w obronie polskiej godności, w obronie tych, którzy zginęli - mówił.

Można powiedzieć, że zwyciężyliśmy i dalej będziemy zwyciężać. Będziemy zwyciężać, bo Polska stanęła dziś na nogi - zaznaczył.

Wcześniej, spod warszawskiej archikatedry przed Pałac Prezydencki przeszedł marsz pamięci, na czele którego niesiono transparent z napisem "Smoleńsk-Pamiętamy!". Uczestnicy marszu skandowali "Jarosław, Jarosław" i "Antoni, Antoni". Pod Kolumną Zygmunta zebrała się grupa Obywateli RP. Uczestnicy kontrmanifestacji trzymali białe róże.

Komenda Stołeczna Policji poinformowała PAP, że w punkcie kulminacyjnym zgromadzenia cyklicznego brało udział ok. 2 tys. osób, a w kontrmanifestacji w punkcie kulminacyjnym - ok. 70 osób.

(mpw)