"Z punktu widzenia polskiej procedury jest to sytuacja niedopuszczalna. W Polsce nie ma takiej możliwości, żeby usunąć z akt jedne zeznania i zastąpić je innymi" - mówi były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Rosjanie zwrócili się do Polski z pismem o wyłączenie części zeznań dwóch kontrolerów ze Smoleńska z powodu nieścisłości w dacie przesłuchania Pawła Plusnina i Wiktora Ryżenki.

Jaki to może mieć wpływ na śledztwo wyjaśniające katastrofę smoleńską? Ze Zbigniewem Ćwiąkalskim rozmawiał Marek Balawajder.

Marek Balawajder: Które zeznania traktować poważnie? Pierwsze, czy drugie? Czy wszystkie?

Zbigniew Ćwiąkalski: W naszych warunkach jedne i drugie będą traktowane tak samo.

Marek Balawajder: A jeżeli są sprzeczności? Już wiadomo, że są.

Zbigniew Ćwiąkalski: To prokuratorzy ocenią, ewentualnie później sąd oceni, którym zeznaniom trzeba dać wiarę - czy tym wcześniejszym, czy późniejszym. Może być i tak sytuacja, że częściowo prokuratura da wiarę wcześniejszym, w pewnej części, a częściowo, w innej części, późniejszym.

Marek Balawajder: A jak będą rozbieżności?

Zbigniew Ćwiąkalski: To należy dosłuchać tych świadków.

Marek Balawajder: To są kluczowi świadkowie. Pana zdaniem, powinien tam pojechać polski prokurator?

Zbigniew Ćwiąkalski: Zdecydowanie tak.

Polska prokuratura jeszcze nie skomentowała wniosku.