Oficer pełniący obowiązki dowódcy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego oraz szef eskadry - to według informacji reportera RMF FM Romana Osicy - osoby, które usłyszały prokuratorskie zarzuty. Kapitan Marcin Maksjan poinformował o postawionych zarzutach niedopełnienia obowiązków przez wojskowych podczas przygotowania lotu prezydenckiej delegacji do Smoleńska.

Prokuratorzy nie chcieli zdradzić funkcji podejrzanych ani nawet podać inicjałów tych osób. Nasz dziennikarz ustalił jednak, że chodzi o byłego zastępcę dowódcy pułku oraz dowódcę eskadry. A to oznacza, że wśród osób z zarzutami nie ma płk. Tomasza Pietrzaka.

Obydwaj podejrzani nie przyznali się do winy. Nie zastosowano wobec nich także żadnego środka zapobiegawczego - to znaczy ani aresztu, ani kaucji, ani nawet zakazu opuszczania kraju. Prokuratorzy nie wyjaśnili także na czym miało polegać niedopełnienie obowiązków.

Wiadomo natomiast, że są to pierwsze osoby podejrzane w śledztwie smoleńskim w wątku przygotowań do lotu - równolegle w prokuraturze praskiej w Warszawie toczy się śledztwo dotyczące cywilów przygotowujących lot z 10 kwietnia, tam jednak jeszcze nikt zarzutów nie usłyszał.