W wybuchowej atmosferze francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ratyfikację unijnego paktu fiskalnego. Setki tysięcy Francuzów wyległy na ulice Paryża i innych wielkich miast, by protestować przeciw "unijnemu zaciskaniu pasa". Demonstracjom towarzyszą strajki - pracę przerwała m.in. część budżetówki.

"Hollande nas oszukał!" - skandowały tłumy związkowców w Paryżu. Twierdzą oni, że prezydent Francois Hollande nie dotrzymał swoich wyborczych obietnic - postanowił ratyfikować unijny pakt fiskalny, który - według protestujących - doprowadzi do wzrostu biedy i bezrobocia. Związkowcy oburzają się, że zamiast rozpisać referendum w sprawie ratyfikacji paktu, Hollande wybrał drogę parlamentarną, bo obawiał się, że obywatele masowo odrzucą dokument. Podkreślają jednak, że na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego musi jeszcze zgodzić się francuski Senat.

Niedługo Francja znajdzie się w tak katastrofalnej sytuacji jak Grecja, bo nie będzie pieniędzy na szkoły i szpitale. Nie możemy do tego dopuścić, nie pozwolimy na masowe zwolnienia w budżetówce - mówił paryskiemu korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi oburzony związkowiec. Wielu protestujących założyło maski z trupimi czaszkami, bo - jak twierdzą - Unia Europejska chce, by "zdychali z biedy".

Pracownicy Peugeut-Citroen starli się z policją

Kilka godzin wcześniej w Paryżu doszło do starć ulicznych. Kilkuset pracowników koncernu samochodowego PSA Peugeot-Citroen, którzy protestowali przeciwko masowym zwolnieniom, próbowało wtargnąć z transparentami na Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne. Obrzucili policję jajkami i obsypali mąką. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym i pałkami.

Również pracownicy koncernu metalurgicznego ArcelorMittal demonstrowali w Paryżu w obronie miejsc pracy. Dokerzy w Hawrze prowadzą 24-godzinny strajk, który poważnie zakłócił pracę tego drugiego największego po Marsylii portu handlowego we Francji.

Bezrobocie największe od 13 lat

Bezrobocie we Francji jest obecnie na poziomie najwyższym od 1999 roku. Bez pracy pozostają już 3 miliony ludzi.

Jeden z dwóch największych związków zawodowych w kraju, CGT, zwołuje ogólnokrajowe protesty od maja, gdy władzę objął Francois Hollande. Związki oskarżają prezydenta-socjalistę, że wbrew obietnicom nie zmienił polityki gospodarczej kraju.