Przez Kalifornię przetacza się kolejna gwałtowna burza. W wyniku nawałnicy zginęły kolejne dwie osoby, ewakuować trzeba było dziesiątki tysięcy ludzi. Do dramatycznej sytuacji doszło w Paso Robles, gdzie woda porwała z samochodu pięciolatka.

Prezydent Joe Biden wprowadził stan wyjątkowy, aby wesprzeć wysiłki związane z walką ze skutkami burzy w kilkunastu kalifornijskich hrabstwach.

Na środkowym wybrzeżu stanu, w Paso Robles, woda porwała z samochodu chłopca, jego matkę ludzie zdołali wyciągnąć z tonącego pojazdu. Trwają poszukiwania 5-latka.

Nakazem ewakuacji objęto całą nadmorską społeczność Montecito zamieszkałego przez celebrytów, w tym księcia Harry’ego i Oprah Winfrey. Promuje on swoją książkę i nie jest jasne czy był w domu.

Liczba ofiar śmiertelnych gwałtownej pogody wzrosła w poniedziałek z 12 do co najmniej czternastu.

"Dziesiątki tysięcy ludzi pozostało bez prądu, a niektóre szkoły zamknięto. Ulice i autostrady zamieniły się w rwące rzeki, powalone zostały drzewa, odnotowano osuwiska błota, a kierowcy trafiali na blokady dróg spowodowane przez spadające gruzy" - relacjonuje AP.

Krajowa Służba Meteorologiczna ostrzegła przed opadami deszczu na poziomie 2,5 centymetra na godzinę. Ogłosiła alarm przeciwpowodziowy dla dużej części północnej i środkowej Kalifornii. Silne ulewy przewidziane są przez całą noc.

W rejonie Los Angeles pod koniec poniedziałku i we wtorek na terenach podgórskich może spaść nawet do 20 cm deszczu.