"Ja tylko idę odwiedzić chorą teściową" - słyszeli najczęściej śląscy policjanci, którzy w święta łapali na gorącym uczynku osoby łamiące kwarantannę.

W świąteczny poniedziałek inspektorzy sanepidu w Śląskiem wydali 115 decyzji nakładając kary na niefrasobliwych mieszkańców na łączną sumę blisko 600 tys. zł. W Niedzielę Wielkanocną śląscy mundurowi odnotowali 57 przypadków złamania przepisów - aż sześć z nich dotyczyło złamania kwarantanny. Wszystkie wnioski o ukaranie trafiły już do powiatowych sanepidów.

Tychach jeden z mieszkańców opuścił kwarantannę i jeździł taksówką po mieście. Inni idą do sklepu. Ale najczęściej pojawia się jedno tłumaczenie: ja tylko byłem odwiedzić chorą teściową. Dlaczego akurat teściową? - zastanawia się powiatowy inspektor sanitarny w Tychach Grzegorz Gołdynia.

Do tej pory tyski sanepid nałożył kary na łączną sumę ponad 80 tys. zł.

Najwięcej notatek policyjnych w sprawie łamania prawa wpłynęło do bytomskiego sanepidu, który wydał decyzje na łączną kwotę ponad 135 tys. zł. Osoby wychodziły z domu, za nic mając kwarantannę, wypłacić pieniądze do banku, na zakupy czy wybierały się na święta do rodziny, narażając zdrowie innych - relacjonuje dyrektor powiatowego inspektoratu w Bytomiu Jolanta Wąsowska.

Najczęściej kończyło się w tych przypadkach na nałożeniu 5 tys. zł kary. "Rekordzistka" musi jednak zapłacić 10 tys. zł. Pani kilkakrotnie dopuściła się złamania prawa. Będąc na kwarantannie wychodziła swobodnie z domu, spędzając czas na zakupach czy ze znajomymi. I kilkakrotnie policja nie zastała jej w domu - opowiada inspektor Wąsowska.

Kary za nieprzestrzeganie zasad sanitarnych nakładają także pracownicy sanepidu w Dąbrowie Górniczej. Dostajemy informacje, że osoby siedziały w parku w grupie lub nie zachowały dwóch metrów odległości. Były też przypadki, że mieszkańcy na kwarantannie przesiadywali na ławeczce przed blokiem. I tam zastawali ich policjanci, sprawdzający czy obywatele wywiązują się z obowiązku - relacjonuje szefowa sanepidu w Dąbrowie Górniczej Marzanna Kuc.

Średnio na dobę do dąbrowskiej stacji sanitarnej wpływa 27 notatek policyjnych, nałożono już kary na sumę ponad 80 tys. zł.