Czy nowa mutacja koronawirusa - Omicron dotrze do Polski? To pytanie zadają sobie m.in. diagności laboratoryjni, którzy odpowiadają za sekwencjonowanie. Dzięki temu badaniu można wykryć poszczególne typy wirusa.

Sekwencjonowaniem koronawirusa zajmuje się m.in. laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Tygodniowo badanych jest tam trzysta próbek z trzech województw. Informacje o Omicronie do nas dotarły. Ciągle jeszcze czekamy na rekomendacje dotyczące tego wariantu. Interesuje nas przede wszystkim kwestia zakaźności i w jakim stopniu szczepienia dostępnymi teraz szczepionkami będą skuteczne w walce z takim wariantem. Wszystko to prawdopodobnie potrzebuje jeszcze czasu - mówi szef warmińsko-mazurskiego sanepidu Janusz Dzisko.

Na czym dokładnie polega sekwencjonowanie? Badamy, jak wygląda kod genetyczny tego wirusa. My takie zmiany obserwujemy. Mieliśmy najpierw wariant brytyjski, potem delta. To jest dosyć skomplikowane badanie, poruszamy się w genetyce wirusów. Od momentu wejścia dodatniej próbki z badania PCR do wyniku to jest pięć dni. Porównujemy dane w specjalnej światowej bazie. W ciągu kilkunastu godzin przychodzi potwierdzenie naszych badań - wyjaśnia Dzisko.

Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała nowy wariant koronawirusa Omikron, odkryty po raz pierwszy w RPA, jako "budzący niepokój".

Po raz pierwszy wykryto go w Botswanie - następnie zdołał on przedostać się do RPA i Hongkongu. Mowa jest o kilkudziesięciu przypadkach. Nikt nie ma wątpliwości, że takich zakażeń jest więcej, najprawdopodobniej w większości regionów Republiki Południowej Afryki.