„Żeby którykolwiek ze stanów nadzwyczajnych został wprowadzony, to muszą zostać wypełnione przesłanki, które dzisiaj nie są spełnione. Natomiast jeżeli pan mówi o odszkodowaniach, to rzeczywiście, byłby to bardzo poważny problem dla budżetu państwa, to też trzeba mieć na uwadze” – powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych słów Jarosława Gowina, który powiedział, że wprowadzenie stanu wyjątkowego wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami dla budżetu.

Do wypowiedzi Gowina dotarł portal tvn24.pl. Minister nauki i szkolnictwa wyższego 1 kwietnia podczas telekonferencji z prezydentami miast zrzeszonymi w Związku Miast Polskich stwierdził, że ewentualne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami dla budżetu. Zobowiązuje państwo do pokrycia przedsiębiorcom szkód. Być może polski budżet stać jest na to przez 1, 2, może 3 miesiące. Ale na pewno nie dłużej - ocenił wicepremier.

Dworczyk: Bardzo poważny problem

Do tej samej sprawy odniósł się w Porannej rozmowie w RMF FM szef kancelarii premiera, minister Michał Dworczyk. Żeby którykolwiek ze stanów wyjątkowych został wprowadzony, to muszą zostać wypełnione przesłanki, które dzisiaj nie są spełnione. Natomiast jeżeli pan mówi o odszkodowaniach, to rzeczywiście, byłby to bardzo poważny problem dla budżetu państwa, to też trzeba mieć na uwadze. My staramy się przedsiębiorcom ulżyć, wprowadzić takie prawo, które im pomoże w ramach "tarczy antykryzysowej" - powiedział.

Wątek wrócił w internetowej części programu i tam polityk przyznał, że takie odszkodowania mogłyby być tragiczne w skutkach dla budżetu państwa. Konsekwencje tego, gdyby wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce wystąpiły o odszkodowanie i budżet miałby udźwignąć te odszkodowania, mogłoby być to tragiczne w skutkach dla budżetu - stwierdził.

Odszkodowanie zagwarantowane w ustawie

Sprawa odszkodowań jest zapisana w "ustawie o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela" z 2002 roku. Ten akt prawny został podpisany jeszcze przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Już w pierwszym punkcie aktu prawnego czytamy, że ustawa określa podstawy i tryb wyrównywania strat, które powstały przez ograniczenia wolności w czasie któregoś ze stanów majątkowych: stanu wojennego, stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej.

Kto mógłby żądać pieniędzy?

Jak czytamy w punkcie drugim, odszkodowania mógłby żądać nie tylko przedsiębiorca, ale też osoba fizyczna. "Każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu nadzwyczajnego, służy roszczenie o odszkodowanie" - mówi ustawa.

Odszkodowanie wypłaca Skarb Państwa, a każdy poszkodowany swój wniosek o pieniądze powinien skierować do odpowiedniego wojewody. Trzeba w nim określić wysokość straty, a także czas i okoliczności w jakich ona powstała. Trzeba też przywołać rodzaj ograniczenia, który przyczynił się do tego, że doszło do straty.

Wojewoda decyduje

Decyzję o wypłaceniu odszkodowania w ciągu maksymalnie trzech miesięcy podejmuje wojewoda. Jeżeli ktoś nie będzie zadowolony z decyzji, to sprawę może skierować do sądu.

Wniosek trzeba złożyć najpóźniej w ciągu roku od powstania szkody. 

SPRAWDŹ: Dworczyk o świątecznych odwiedzinach: Namawiam wszystkich, żeby ograniczyć to do absolutnego minimum