Rząd Izraela zdecydował o zawieszeniu wszystkich lotów do kraju i z kraju - poinformował dziennik "Haarec". Wprowadzone z powodu pandemii koronawirusa ograniczenie ma obowiązywać od północy z poniedziałku na wtorek do końca stycznia.

"Wyprzedzamy cały świat. Żadne państwo nie zrobiło tego, co mamy zamiar zrobić: hermetycznie zamknąć kraj" - "Haarac" cytuje słowa premiera Benjamina Netanjahu.

Samoloty nie będą mogły lądować na izraelskich lotniskach, wyloty zostaną ograniczone do wyjątkowych sytuacji, zakaz nie obejmie samolotów wykonujących loty cargo, a także transportu medycznego i maszyn gaśniczych - donosi gazeta.

Ograniczenie ma potrwać do 31 stycznia, kiedy w Izraelu ma skończyć się ogólnokrajowa kwarantanna.

Głosy sprzeciwu: "Ekstremalny krok"

Zaakceptowana przez rząd w niedzielę regulacja będzie jeszcze musiała zostać przyjęta przez odpowiednie komisje izraelskiego parlamentu. "To będzie trudna batalia prawna" - skomentował zastępca prokuratora generalnego Raz Nizri.

Minister transportu Miri Regew potwierdziła, że z powodu zakazu po raz pierwszy Żydzi nie będą mogli emigrować do Izraela, chyba że będzie to kwestia "życia lub śmierci".

Podczas posiedzenia rządu minister turystyki Orit Farkash-Hakohen określiła zamykanie lotnisk jako "ekstremalny krok" i naruszenie podstawowych praw.