We Włoszech niektóre pary narzeczonych zmuszone do przekładania ślubu z powodu pandemii i ograniczeń rozstają się - na to zjawisko zwrócili uwagę przedstawiciele branży usług ślubnych, którzy zorganizowali protesty w kilku miastach. Branża żąda rekompensat.

We Włoszech niektóre pary narzeczonych zmuszone do przekładania ślubu z powodu pandemii i ograniczeń rozstają się - na to zjawisko zwrócili uwagę przedstawiciele branży usług ślubnych, którzy zorganizowali protesty w kilku miastach. Branża żąda rekompensat.

W czasie piątkowej manifestacji w Genui organizatorka ślubów Ilaria Veggi powiedziała: Są pary, które przekładają zawarcie małżeństwa o dwa lata; z 2020 na 2022 rok, jak dobrze pójdzie. Inne pary, które wyznaczyły datę na zeszły rok, już się rozstały, nie doczekawszy się nowego terminu".

Pandemia i dekrety z restrykcjami wstrząsnęły naszym sektorem, brakuje planów wznowienia działalności - dodała uczestniczka ogólnokrajowego protestu pod hasłem "Razem na ślub".

Andrea Dameri z federacji usługodawców w Ligurii zaznaczył w dniu protestu, że otrzymane dotąd odszkodowania nie sięgają nawet 5 procent wcześniejszych przychodów.

Nowe wyasygnowane w kolejnym dekrecie rządu kwoty wsparcia protestujący nazwali "jałmużną".

Sytuacja jest nie do zniesienia - ocenili fotografowie ślubni.