"Jeśli we Włoszech obecna tendencja nie zostanie odwrócona, za dwa miesiące może być 16 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie" - ostrzegł doradca Ministerstwa Zdrowia Walter Ricciardi. Tak skomentował zanotowany w środę wzrost przypadków o 3600, najwięcej od kwietnia.

W wywiadzie dla włoskiej edycji "Huffington Post" Ricciardi, który jest profesorem higieny i medycyny prewencyjnej, wyraził opinię, że istnieje groźba gwałtownego wzrostu przypadków infekcji i już w ciągu miesiąca może dojść do podwojenia liczby obecnie rejestrowanych. Jego zdaniem sytuacja staje się krytyczna.

Najważniejsze teraz jest to, by nie zamykać kraju i zachować otwarte szkoły- podkreślił.

Aby to było możliwe, konieczne jest odpowiedzialne zachowanie ze strony wszystkich, a także poprawa diagnostyki w regionach - dodał Ricciardi. Zarazem ocenił, że we Włoszech są warunki do tego, by uniknąć zamknięcia kraju.

Odnosząc się do wprowadzonego obowiązku noszenia maseczek również na otwartej przestrzeni ekspert stwierdził, że potrzebne są kontrole i kary.

Dzisiaj ponosimy konsekwencje nieodpowiedzialnych zachowań mniejszości, która nie szanowała reguł - oznajmił włoski lekarz.

Zapytany, czy to jest druga fala zakażeń, odparł: Nie, to jest druga faza pierwszej fali. O drugiej fali można mówić wtedy, gdy dochodzi do wyzerowania przypadków.

Pewne jest, według niego to, że nadchodzą ciężkie miesiące.