Dodatkowe restrykcje pandemiczne są nieuniknione ze względu na bardzo szybko rozprzestrzeniający się wariant koronawirusa Omikron, w przeciwnym wypadku systemowi opieki medycznej (NHS) grozi zapaść - ocenił w rozmowie z BBC burmistrz Londynu Sadiq Khan.

Uważam, że to nieuniknione (...). Jeżeli nie wprowadzimy nowych restrykcji - raczej szybciej niż później - to pojawi się jeszcze więcej zakażeń i prawdopodobnie służby publiczne, takie jak NHS, znajdą się na skraju zapaści, o ile nie w kompletnej zapaści - ostrzegł Kahn.

Szef resortu zdrowia Sajid Javid poinformował w niedzielę, że zakażenia wariantem koronawirusa Omikron stanowią prawdopodobnie - według najnowszych danych - około 60 proc. infekcji.

Pytany przez dziennikarzy o to, czy możliwe są kolejne restrykcje sanitarne, odparł, że rząd "monitoruje co godzinę nowe dane" na temat rozwoju kolejnej fali pandemii i "zrobi to, co będzie konieczne".

W sobotę brytyjskie media podały, że z powodu rozprzestrzeniającego się wariantu Omikron rząd rozważa zaostrzenie restrykcji covidowych, z dwutygodniowym lockdownem tuż po świętach Bożego Narodzenia włącznie.

Premierowi Borisowi Johnsonowi przedstawiono szereg opcji w ramach covidowego "planu C" - od łagodnych wskazówek do lockdownu.

Covidowy "plan B" w Anglii został wprowadzony dopiero w ostatnich dniach - od 10 grudnia obowiązek noszenia maseczek rozszerzony został na niemal wszystkie zamknięte przestrzenie publiczne, obowiązuje praca zdalna, jeśli jest to możliwe, obowiązują certyfikaty covidowe, które wymagane są do wejścia do klubów nocnych oraz na imprezy masowe powyżej określonego poziomu.

W sobotę Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA) poinformowała, że liczba wykrytych przypadków Omikronu wzrosła o ponad 10 tys. i łącznie wynosi już prawie 25 tys., a z powodu nowego wariantu zmarło już siedem osób.

Mimo wysokiego poziomu zakażeń w Wielkiej Brytanii, na Covid-19 umiera znacznie mniej osób niż przy poprzednich falach, znacznie lepiej wygląda też sytuacja w szpitalach. Hospitalizowanych jest trzy razy mniej chorujących niż w Polsce.