Żona przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, Ri Sol Dzu, pokazała się publicznie po raz pierwszy od prawie pięciu miesięcy. Wraz z mężem obejrzała występ artystyczny z okazji Księżycowego Nowego Roku.

Żona dyktatora Korei Północnej rzadko pojawiała się publicznie. Ostatnio media informowały o niej we wrześniu 2021 roku, gdy wraz z mężem odwiedziła mauzoleum, w którym spoczywają zabalsamowane zwłoki jego dziadka i ojca, Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.

We wtorek Kim i Ri zasiedli na widowni Teatru Artystycznego Mansudae w Pjongjangu, by obejrzeć występ z okazji Nowego Roku - podały państwowe media.

Według oficjalnej agencji prasowej KCNA publiczność wiwatowała na cześć Kima, dając wyraz pragnieniu budowy "potężnego państwa" i doceniając jego "rzadką ideologiczną i teoretyczną mądrość, wytrawne przywództwo i ciepłą miłość dla swojego ludu".


Na scenie piosenki i tańce wyrażały "wielką dumę z dobrych uczynków przeszłości i optymizm w odniesieniu do przyszłości" oraz "jednomyślność ludu oddanego zawsze zwycięskiej Partii Pracy Korei". 

Zostały przyjęte brawami publiczności "zdeterminowanej, by dalej gloryfikować socjalistyczny kraj, którego świat będzie zazdrościł" - relacjonuje KCNA.

Korea Północna nasiliła w ostatnich tygodniach próby rakietowe; od początku stycznia przeprowadziła ich już siedem. Towarzyszyły im groźby wznowienia testów broni jądrowej i międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Według komentatorów Kim czuje się ignorowany przez administrację USA i stara się zmusić ją do wznowienia rozmów na temat zniesienia nałożonych na Pjongjang sankcji.

Gospodarka Korei Północnej znajduje się w zapaści, pogłębionej przez wielomiesięczne zamknięcie granic z powodu pandemii Covid-19. Nasilił się chroniczny problem niedoborów żywności i innych najpotrzebniejszych towarów oraz braków prądu.

Kim przyznał w ubiegłym roku, że sytuacja żywnościowa jest "napięta", ale zapowiedział dalsze zbrojenia nuklearne i rakietowe, oskarżając przy tym USA o prowadzenie wrogiej polityki wobec jego kraju.