Syryjska armia zagroziła w czwartek, że zestrzeli każdy turecki samolot bojowy, który pojawi się w syryjskiej przestrzeni powietrznej. To odpowiedź na naloty prowadzone minionej nocy przez tureckie siły powietrzne na północy Syrii.

Syryjska armia zagroziła w czwartek, że zestrzeli każdy turecki samolot bojowy, który pojawi się w syryjskiej przestrzeni powietrznej. To odpowiedź na naloty prowadzone minionej nocy przez tureckie siły powietrzne na północy Syrii.
Flaga Syrii (zdj. ilustracyjne) /PAP/Photoshot /PAP/EPA

"Każda próba ponownego naruszenia syryjskiej przestrzeni powietrznej przez tureckie samoloty bojowe będzie przedmiotem naszych działań; będą one strącone za pomocą wszelkich dostępnych środków" - głosi oświadczenie syryjskiego dowództwa.

W nocy ze środy na czwartek tureckie lotnictwo przeprowadziło naloty na cele członków kurdyjskich milicji wspieranych przez Stany Zjednoczone, co Damaszek w oświadczeniu nazwał "rażącą agresją".

Jak informowano, przeprowadzono 26 ataków z powietrza na 18 celów YPG (Ludowych Jednostek Samoobrony) na północnym zachodzie Syrii. W bombardowaniach zniszczono dziewięć budynków, pojazd opancerzony i cztery inne pojazdy należące do YPG - sprecyzowało tureckie wojsko w komunikacie, na który powołała się AFP. Agencja zastrzegała, że informacji tych nie można było potwierdzić w innych źródłach.

Milicja YPG, będąca ramieniem zbrojnym syryjskich Kurdów z Partii Unii Demokratycznej (PYD), w dużej mierze tworzy Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), czyli koalicję arabsko-kurdyjską walczącą z Państwem Islamskim w Syrii. Uważana jest przez władze w Ankarze za organizację terrorystyczną i przedłużenie zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), ale Stany Zjednoczone udzielają jej poparcia, widząc w niej poważną siłę zwalczającą dżihadystów z IS. Z kolei PKK jest uważana przez Turcję, UE i USA za organizację terrorystyczną.

(mn)