W czwartek rano siły irańskie przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na Izrael. Teheran podał, że celem były obiekty należące do izraelskiej armii i wywiadu wojskowego, w tym placówka wywiadowcza znajdująca się przy szpitalu Soroka w Beer Szewie. Irańskie uderzenie było potężne, co widać nie tylko na nagraniach, ale co przyznały nawet izraelskie media, informując, że był to silniejszy ostrzał niż poprzednie salwy rakiet.
Noc ze środy na czwartek przebiegła pod znakiem kolejnej wymiany ognia między Izraelem a Iranem. Siły irańskie zaatakowały wrogi kraj "trzema lub czterema" pociskami balistycznymi, które - zdaniem izraelskiej armii - nie wyrządziły żadnych szkód. Aktywne było również izraelskie lotnictwo, które przeprowadziło serię ataków na Iran, w tym na stolicę - Teheran.
Prawdziwe uderzenie ze strony Iranu nastąpiło jednak w czwartkowy poranek. Przed atakiem w środkowej i południowej części Izraela ogłoszono alarm przeciwlotniczy; głośne eksplozje było słychać m.in. nad Tel Awiwem i Jerozolimą. Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały, że Iran zaatakował Izrael ok. 30 pociskami balistycznymi, z których część spadła na szpital Soroka w Beer Szewie na południu kraju oraz na miasta Holon i Ramat Gan w środkowym Izraelu. Nagrania udostępnione w mediach społecznościowych przedstawiają zarówno sam moment uderzenia irańskiej rakiety, jak i powstałe zniszczenia.