Za kilkanaście godzin dwa samoloty Herkules należące do polskiej armii mają wylecieć do Egiptu - dowiedział się reporter RMF FM. Wojsko, decyzją prezydenta, ma wziąć udział w akcji ewakuowania Polaków z ogarniętej walkami Strefy Gazy.

Zgodnie z postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy w ewakuacji Polaków weźmie udział do 150 żołnierzy. Czas trwania określono od dziś do 19 listopada.

Polskie Herkulesy mają polecieć do Egiptu i lądować w mieście w pobliżu granicy z Izraelem, nieopodal przejścia granicznego w Rafah. 

Maszyny mają zabrać na pokładzie pomoc humanitarną dla cywilów w ogarniętej walkami Strefie Gazy.

Po rozładowaniu na pokład zabiorą polskich obywateli ewakuowanych z Gazy.

Polskie MSZ nie chce ujawniać żadnych szczegółów działań, podkreślając, że najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków.

Według ostatnich danych z objętych walkami terenów Gazy zamierzało się ewakuować około 30 obywateli Polski. Wcześniej była mowa o 29 polskich obywatelach i trzech członkach ich rodzin.

Rau o ewakuacji Polaków

W czwartek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotkał się z dziennikarzami w Paryżu, po konferencji na temat pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy.

Zapytany o ewakuację Polaków przebywających w Strefie Gazy, o których wcześniej informowały media, minister odpowiedział: "Potrzebujemy daleko idącej dyskrecji w kwestii wysiłków podejmowanych w celu ich ewakuacji".

W Gazie przebywało około 8 tys. obywateli państw trzecich, a teraz jest znacznie mniej. Jesteśmy w stanie ich zidentyfikować - powiedział Rau, dodając, że "żadne z państw nie nagłaśnia tych kwestii i nie informuje opinii publicznej na temat swoich działań".

Tysiące Palestyńczyków ucieka z północy

Biuro Koordynatora ds. Pomocy Humanitarnej ONZ (OCHA) poinformowało w nocy z czwartku na piątek, że 50 tysięcy Palestyńczyków uciekło w czwartek z północnej do południowej Strefy Gazy korytarzami humanitarnymi, utworzonymi przez Izrael.

OCHA podkreśla, że ewakuacja tak dużej liczby ludzi była możliwa dzięki sformalizowanej humanitarnej przerwie w walkach, którą siły zbrojne Izraela (IDF) wprowadziły po raz pierwszy w kilku dzielnicach północnej Strefy Gazy pod naciskiem administracji prezydenta USA Joe Bidena.

Setki tysięcy ludzi pozostałych na północy walczy o minimalną ilości wody i żywności niezbędnych do przetrwania - podało OCHA w swojej codziennej aktualizacji.

W czwartek zaledwie 65 ciężarówek z pomocą humanitarną wjechało do Strefy Gazy, co jest liczbą "całkowicie niewystarczającą".

OCHA stwierdziło też, że niepotwierdzona liczba cudzoziemców ewakuowała się ze Strefy Gazy przez egipskie przejście Rafah wraz z kilkoma rannymi osobami, które będą leczone po drugiej stronie granicy.

Wojna między Izraelem a Hamasem

Do ataku Hamasu na Izrael doszło w sobotę 7 października o godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce). Terroryści przeniknęli do wielu miast na południu kraju - atak przeprowadzono z lądu, powietrza i od strony morza. Przedstawiciele izraelskiego wojska oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono kilka tysięcy rakiet.

Według najnowszych informacji, przekazanych przez izraelskie media, w Izraelu zginęło co najmniej 1,4 osób, a ponad 7,2 tys. zostało rannych; Hamas porwał do Strefy Gazy 245 osób.

W odpowiedzi lotnictwo Sił Obronnych Izraela prowadzi naloty na Strefę Gazy i ograniczone działania lądowe w północnej części enklawy - przedstawiciele Hamasu poinformowali, że życie straciło prawie 11 tys. Palestyńczyków, a ponad 26,9 tys. zostało rannych.