Kanclerz Niemiec Angela ostrzegła podczas wystąpienia w Darmstadt, że zamknięcie niemieckiej granicy z Austrią dla imigrantów mogłoby doprowadzić do wybuchu zbrojnego konfliktu na Bałkanach. Zapewniła też, że Niemcy poradzą sobie z falą uchodźców.

Kanclerz Niemiec Angela ostrzegła podczas wystąpienia w Darmstadt, że zamknięcie niemieckiej granicy z Austrią dla imigrantów mogłoby doprowadzić do wybuchu zbrojnego konfliktu na Bałkanach. Zapewniła też, że Niemcy poradzą sobie z falą uchodźców.
Angela Merkel /BERND VON JUTRCZENKA /PAP/EPA

Ograniczenia napływu imigrantów domagają się przede wszystkim władze Bawarii, kraju związkowego graniczącego z Austrią. To właśnie Bawaria jest głównym celem uchodźców zmierzających z Bliskiego Wschodu i Afryki do Niemiec. Postulat skuteczniejszego kontrolowania granicy podnoszony jest także przez uczestników spotkań z Merkel.

Na Bałkanach Zachodnich powstały napięcia, które spowodowały konieczność zwołania konferencji państw położonych na "bałkańskim szlaku" - powiedziała Merkel na spotkaniu swojej partii CDU.

Chcę zapobiec temu, aby znów doszło tam (na Bałkanach) do militarnych konfliktów - mówiła szefowa niemieckiego rządu. Merkel zastrzegła, że "nie chce krakać", ale ostrzegła, że do eskalacji konfliktu może dojść "znacznie szybciej niż nam się wydaje". Kłótnia może przerodzić się w rękoczyny, a te w coś, czego nikt nie chce - ostrzegła kanclerz, cytowana przez "Spiegla" w wydaniu internetowym.

Merkel skrytykowała po raz kolejny ogrodzenie zbudowane przez Węgry wzdłuż granicy z Serbią. Węgierski płot spowodował, że imigranci wędrują nadal przez Chorwację, Słowenię czy Rumunię - zauważyła. Ponadto doszło do sporów między Węgrami a Serbią.

Zadaniem Niemiec jako dużego kraju UE jest zaproponowanie innego, solidarnego rozwiązania kryzysu migracyjnego - wyjaśniła Merkel. Zastrzegła, że realizacja tego planu wymaga czasu. Jestem pewna, że dokonamy tego - powiedziała. Zapewniła, że dostrzega obawy i lęki obywateli. Zaapelowała do uczestników konferencji, by w podejściu do uchodźców nie zapominać o godności tych ludzi.

Podczas dyskusji Merkel broniła propozycji utworzenia "stref tranzytowych" - miejsc, gdzie byłaby prowadzona pierwsza selekcja imigrantów. Osoby bez szans na azyl byłyby szybko odsyłane do kraju pochodzenia.

W tym roku do Niemiec ma przyjechać, według szacunków MSW, ponad 800 tysięcy azylantów. W rzeczywistości ich liczba może sięgnąć nawet 1,5 milionów.

(az)