Cztery osoby zatrzymane i ranny policjant. To Gdańsk po marszu przeciwko imigrantom. W manifestacji wzięło udział około tysiąca osób. Musiała interweniować policja.

Jak tłumaczy policja gdańska, marsz nie przebiegał zgodnie z zapowiedziami. Miał skończyć się przed pomnikiem "Tym co za polskość Gdańska", ale tam od kolumny - według policji - odłączyło się około 300 osób, które poszły dalej na Długi Targ.

Osoby te miały odpalać race, wykrzywiać hasła wzywające do nienawiści.

Policja wezwała ich do rozejścia się. Część tłumu posłuchała, ale w stronę policji poleciały też butelki, doszło do przepychanek. Po nich dwóch mężczyzn została zatrzymanych za napaść na policjanta, jeden za wykrzykiwanie nienawistnych haseł i jeszcze kolejny za odpalenie środków pirotechnicznych. Niewykluczone, że zatrzymań będzie więcej.

 (j.)