Rozwiązaniem problemu uchodźców nie jest relokacja, tylko uszczelnienie granic - mówił w macedońskim obozie przejściowym polski minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.

Rozwiązaniem problemu uchodźców nie jest relokacja, tylko uszczelnienie granic - mówił w macedońskim obozie przejściowym polski minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Uchodźcy w greckim obozie Idomeni /YANNIS KOLESIDIS /PAP/EPA

W macedońskim obozie przejściowym Winojug koło Gewgelii, kilometr od granicy z Grecją, przebywa obecnie 100 osób. Po drugiej stronie w greckim Idomeni koczuje ok. 10 tys. osób. Władze zapowiedziały likwidację tego obozowiska i przeniesienie ludzi do zorganizowanych miejsc pobytu.

W okolicach Gewgelii przebywa od 7 maja 30-osobowy kontyngent polskiej Straży Granicznej. Błaszczak odwiedził funkcjonariuszy, wizytował też obóz.

Kryzys migracyjny, to największy kryzys, przed którym stanęła Europa. Źródłem tego kryzysu jest fakt destabilizacji na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Natomiast trzeba wprowadzić skuteczne mechanizmy, które ten problem rozwiążą - powiedział polski minister. Podkreślił, że w ocenie polskiego rządu takim rozwiązaniem "nie jest wprowadzenie systemu relokacji migrantów, ale uszczelnienie granic". System stałej relokacji, proponowany przez Unię Europejską, wzmacnia mechanizm migracji, a nie redukuje tego mechanizmu - ocenił.

Stąd aktywność Polski, jeśli chodzi o wymiar solidarnościowy - wsparcia poszczególnych państw, które są bezpośrednio dotknięte przez problem migracji - m.in. obecność polskich funkcjonariuszy w Macedonii - tłumaczył. "Polscy strażnicy graniczni byli na Węgrzech, byli w Słowenii, dziś są w Macedonii. Są też w ramach Frontexu w Grecji, bo w ten sposób możemy uszczelnić granice i możemy spowodować, że te napięcia spadną" - powiedział minister dziennikarzom podczas wizyty w obozie.

Polska wspiera te kraje, gdzie są obozy dla uchodźców. Wspieramy uchodźców, ale poza Europą, a więc tam, gdzie są uchodźcami, a nie emigrantami ekonomicznymi - stwierdził. Zaznaczył, że taka polityka będzie kontynuowana w ciągu następnych miesięcy.

Deklaruję, że kiedy Polska obejmie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej, będziemy kontynuować wspieranie tych państw, które się do nas o to zwrócą
- powiedział Błaszczak. Wsparcie będzie polegało m.in. na obecności polskiej Straży Granicznej.

Polska Straż Graniczna jest profesjonalną służbą - dziękuję panu ministrowi za taką ocenę
- mówił do goszczącego go szefa MSW Macedonii Mitko Czawkowa.

Błaszczak ocenił, że doświadczenia, które funkcjonariusze zdobędą w Macedonii, zostaną wykorzystane podczas najbliższych dużych imprez w Polsce: szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży.

Funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej pomagają macedońskiej policji w zabezpieczeniu granicy macedońsko-greckiej, przez którą w związku z kryzysem migracyjnym uchodźcy tzw. szlakiem bałkańskim próbują dotrzeć m.in. do Niemiec. Straż Graniczna wydelegowała do Macedonii 30 funkcjonariuszy, którzy z własnym sprzętem zabezpieczają fragment granicy. Dysponują m.in 12 samochodami, są wyposażeni w sprzęt do nadzorowania granicy: kamery termowizyjne, gogle noktowizyjne i lornetki. Polscy pogranicznicy działają w ramach wspólnej operacji z macedońską policją. Ich działania potrwają do 19 czerwca.

Zajmują się rejestracją wniosków uchodźców o ochronę międzynarodową i badaniem autentyczności dokumentów oraz odpowiadają za kontrolę granicy na jednym z odcinków - zapobiegają nielegalnemu przekroczeniu granicy macedońsko-greckiej.

(az)