„Europosłowie, którzy nie załapali się na kolejną kadencję, dostaną na pocieszenie gigantyczne odprawy – nawet 250 tysięcy złotych!” – pisze „Fakt”. „Wystarczy, że łaskawie potwierdzą chęć otrzymania tych pieniędzy” – wyjaśnia.

"Fakt" wylicza, że polscy europosłowie, którzy nie zostali wybrani na kolejną kadencję, mogą liczyć na odprawę w wysokości maksymalnie 10 miesięcznych pensji. "Po odliczeniu składek przegrany europoseł na odchodne dostanie do ręki 250 tysięcy złotych" - pisze gazeta. Na taką kwotę może liczyć Jacek Protasiewicz z PO, który nie ubiegał się o mandat po skandalu na frankfurckim lotnisku. Marek Migalski wystąpi o odprawę za 5 miesięcy - ok. 125 tysięcy złotych.

Duże pieniądze na pożegnanie z europarlamentem to nie wszystkie przywileje, z których mogą skorzystać politycy niewybrani na kolejną kadencję. "Każdy z przegranych dostanie 56 tys. zł na "posprzątanie" biura poselskiego, a sprzęty do niego kupione przejdą na jego własność" - oburza się "Fakt".

We wtorkowym "Fakcie" także:

- Generał nawrócił się na łożu śmierci

- Polacy nadal pracują na czarno

- Tym politykom ufamy?