W piątek rozpoczną się 15. w historii piłkarskie mistrzostwa Europy. Do wyłonienia najlepszego zespołu potrzebnych będzie aż 51 meczów. Turniej potrwa do 10 lipca.

W piątek rozpoczną się 15. w historii piłkarskie mistrzostwa Europy. Do wyłonienia najlepszego zespołu potrzebnych będzie aż 51 meczów. Turniej potrwa do 10 lipca.
Reprezentacja Francji podczas treningu na Stade de France /PAP/EPA/SRDJAN SUKI /PAP/EPA

W meczu otwarcia turnieju, który rozpocznie się w piątek o godz. 21 na Stade de France, kadra gospodarzy zagra z Rumunami. "Trójkolorowi" trafili do teoretycznie łatwej dla nich grupy, jeszcze ze Szwajcarią i Albanią, uchodzącą - obok Islandii czy Irlandii Północnej, za jednego z "Kopciuszków" turnieju. W teoretycznie najsilniejszej grupie D zagrają: broniąca tytułu Hiszpania, Chorwacja, Czechy oraz Turcja. Bardzo silna wydaje się też grupa E - z Belgią, Włochami, Szwecją i Irlandią.

W skrócie stronę sportową mistrzostw można opisać liczbami - dziewięć miast, 10 stadionów, 24 drużyny, 51 meczów, 552 piłkarzy. Zespoły zostały podzielone na sześć grup. Po dwie czołowe z każdej oraz cztery z najlepszym bilansem spośród tych, które zajmą trzecie lokaty, awansują do 1/8 finału. Ta faza rywalizacji pojawi się w ME po raz pierwszy. Począwszy od niej obowiązywać będzie system pucharowy, czyli przegrywający odpada. Finał - 10 lipca na Stade de France w podparyskim Saint-Denis, największej i głównej arenie turnieju.

W rundzie grupowej odbywać się będą po dwa, trzy lub - dwukrotnie - cztery spotkania każdego dnia. Mecze rozpoczynać się będą o godz. 15, 18 i 21. W przypadku dwóch potyczek dziennie odpadnie ten najwcześniejszy termin.

Miasta-gospodarze Euro to: Paryż (z dwoma stadionami), Marsylia, Nicea, Tuluza, Lens, St. Etienne, Bordeaux, Lyon i Lille.


Polscy piłkarze, inaczej niż przed czterema laty, o prawo startu w ME musieli rywalizować w eliminacjach. Drużyna trenera Adama Nawałki od początku liczyła się w walce o awans. W świetnej sytuacji znalazła się m.in. dzięki historycznemu zwycięstwu nad Niemcami 2:0. Na własnym terenie punkty straciła tylko ze Szkocją (2:2), a jedynej porażki w grupie doznała w rewanżu z aktualnymi mistrzami świata (1:3)

Będzie to trzecie podejście biało-czerwonych do tej imprezy. Osiem lat temu w Austrii i Szwajcarii debiutowali, a piłkarze prowadzenie wówczas przez Holendra Leo Beenhakkera nie podbili Europy. Po dwóch porażkach i remisie w fazie grupowej szybko wrócili do domu.

Jeszcze większe nadzieje na sukces były cztery lat później, kiedy Polska była współgospodarzem, wraz z Ukrainą. Wydawało się, że fortuna sprzyja selekcjonerowi Franciszkowi Smudzie i w losowaniu grup skojarzyła jego zespół z Rosją, Grecją oraz Czechami, co powszechnie uznano za "grupę marzeń". Skończyło się rozczarowaniem. Dwa remisy 1:1 i porażka z południowymi sąsiadami 0:1 w meczu "o wszystko".

Pierwszy mecz Polaków już w niedzielę

Polski zespół, który od wtorku przebywa w swoim ośrodku w La Baule nad Atlantykiem, rozpocznie ME w niedzielę od spotkania z Irlandią Północną w Nicei. Cztery dni później w Saint-Denis zmierzy się z Niemcami, a zakończy fazę grupową pojedynkiem z Ukrainą 21 czerwca w Marsylii.

Trzon drużyny narodowej stanowią zawodnicy z klubów zagranicznych - napastnik Bayernu Monachium Robert Lewandowski, uchodzący za jednego z najlepszych w świecie na swojej pozycji, który grał już w Euro 2012, pomocnik Grzegorz Krychowiak, który z Sevillą dwa razy z rzędu triumfował w Lidze Europejskiej, stoper Kamil Glik z Torino czy strzelający dużo bramek w słynnym Ajaksie Amsterdam Arkadiusz Milik. Najbardziej doświadczeni są jednak Jakub Błaszczykowski, mający za sobą 79 spotkań w reprezentacji, oraz bramkarz Artur Boruc, który już po raz trzeci uczestniczyć będzie w wielkim turnieju.

Wśród 18 sędziów głównych turnieju znalazł się Szymon Marciniak. 35-letni płocczanin będzie pierwszym od 1998 roku polskim arbitrem, który może poprowadzić spotkanie na wielkiej piłkarskiej imprezie, a pierwszym w ogóle w ME. 18 lat temu jeden mecz mundialu we Francji sędziował Ryszard Wójcik. Wcześniej dwukrotnie (1978 i 1982) do sędziowania w MŚ jako główny nominowany był Alojzy Jarguz. Z kolei cztery lata temu, kiedy ME Polska organizowała wspólnie z Ukrainą, Marcin Borski pełnił funkcję arbitra technicznego. Marciniakowi partnerować będą Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz, Radosław Siejka, Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał.

Wielkie emocje i wielkie pieniądze

Mistrzostwa Europy to także gigantyczna machina finansowa. Zysk UEFA z organizacji i przeprowadzenia turnieju wyniesie ponad miliard euro, z czego większość to wpływy ze sprzedaży praw medialnych.

Europejska federacja na nagrody finansowe przeznaczy 301 mln euro, czyli o 105 mln więcej niż przed czterema laty, kiedy impreza odbywała się w Polsce i na Ukrainie.

Każdy z uczestników za sam udział w imprezie otrzyma osiem mln euro. Do tego dochodzą premie za osiągane wyniki. Każde zwycięstwo w fazie grupowej jest warte milion euro, remis połowę mniej. Drużynom, które dostaną się do 1/8 finału, UEFA przeleje 1,5 mln euro, a ćwierćfinalistom po kolejne 2,5 mln. Cztery ekipy, które znajdą się w półfinale otrzymają czeki w wysokości 4 mln euro. Przegrany w finale dopisze sobie do konta kolejne pięć mln euro, a triumfator - osiem. To oznacza, że mistrz Europy może zarobić w sumie 27 mln euro, jeśli wygra wszystkie mecze.

(mn)