Polska to drużyna co najmniej na ćwierćfinał mistrzostw Europy - tak siłę piłkarskiej reprezentacji Polski oceniają za granicą. Według prestiżowej „La Gazzetty dello Sport” jesteśmy tak silni, jak Anglia i Portugalia. Zagraniczni bukmacherzy widzą w biało-czerwonych dziesiątego w kolejce kandydata do tytułu.

Polska to drużyna co najmniej na ćwierćfinał mistrzostw Europy - tak siłę piłkarskiej reprezentacji Polski oceniają za granicą. Według prestiżowej „La Gazzetty dello Sport” jesteśmy tak silni, jak Anglia i Portugalia. Zagraniczni bukmacherzy widzą w biało-czerwonych dziesiątego w kolejce kandydata do tytułu.
Adam Nawałka /Maciej Kulczyński /PAP

Polska jest bez wątpienia najsilniejszą drużyną z trzeciego koszyka i lepiej byłoby na nią nie trafić - czytamy od kilku dni we Włoszech, Portugalii czy Belgii. Prestiżowa „La Gazzetta dello Sport” oceniła potencjał sportowy wszystkich możliwych rywali Italii. Wyraźnie lepsi od biało-czerwonych są tylko Hiszpanie, Francuzi, Niemcy i Belgowie. Podopieczni Adama Nawałki są zaś klasyfikowani na poziomie Anglii, Portugalii i Czechów, z którymi we wtorek wygrali 3:1.

Nic więc dziwnego, że coraz więcej uczestników Euro 2016 uważa, iż ewentualna grupa z polską musi być tzw. "grupą śmierci". Europejscy bukmacherzy uważają wręcz, że biało-czerwoni są dziesiątym w kolejce kandydatem do złotego medalu.

Entuzjazm wokół reprezentacji Polski jest więc coraz większy. Najważniejsze jednak, by nie ulegli mu Adam Nawałka i jego podopieczni. Na szczęście reprezentanci doskonale zdają sobie sprawę, że sam awans na mistrzostwa Europy nie jest wielkim sukcesem. A drużyna wciąż ma rezerwy, chociażby w ataku pozycyjnym.

(mpw)