W tym spotkaniu bramka padała za bramką! 8:1 wygrali Polacy z Gibraltarem w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, umacniając się na drugim miejscu w tabeli grupy D. Blisko awansu do Euro 2016 są także Niemcy, którzy pokonali w Glasgow Szkotów 3:2.

W tym spotkaniu bramka padała za bramką! 8:1 wygrali Polacy z Gibraltarem w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy,  umacniając się na drugim miejscu w tabeli grupy D. Blisko awansu do Euro 2016 są także Niemcy, którzy pokonali w Glasgow Szkotów 3:2.
Gracz reprezentacji Polski Bartosz Kapustka (2-L) przyjmuje gratulacje od Grzegorza Krychowiaka (L) i Łukasza Szukały (C), Arkadiusza Milika (2P) i Piotra Zielińskiego (P) po strzeleniu bramki drużynie Gibraltaru /Bartłomiej Zborowski /PAP

Po raz pierwszy w tych eliminacjach na meczu reprezentacji Polski nie było kompletu widzów. Kibiców nie zachęciły zapewne kiepska pogoda, termin meczu i poziom sportowy rywala, być może także ceny biletów (najtańsze, nie licząc sektorów rodzinnych, 100 zł). W efekcie większość górnych sektorów Stadionu Narodowego świeciła pustkami.

W poniedziałek w Warszawie przez długi czas było deszczowo, ale wieczorem opady ustąpiły. Spotkanie rozgrywano przy otwartym dachu. Jeszcze dwie godziny przed meczem wokół Stadionu Narodowego niewiele się działo. Gdyby nie stoiska z biało-czerwonymi szalikami i patrole policji, trudno byłoby uwierzyć, że niedługo ma się odbyć mecz.

W porównaniu z piątkowym spotkaniem z Niemcami we Frankfurcie (porażka 1:3), po którym biało-czerwoni spadli na drugie miejsce w grupie, selekcjoner Adam Nawałka dokonał dwóch zmian. Jednej wymuszonej - w defensywie zamiast kontuzjowanego Łukasza Piszczka pojawił się Paweł Olkowski, a w drugiej linii od początku zagrał Jakub Błaszczykowski (na ławce rezerwowych pozostał Tomasz Jodłowiec).

Dla Błaszczykowskiego był to już 72. występ w kadrze narodowej, natomiast dla kapitana Roberta Lewandowskiego - 70. W ten sposób napastnik Bayernu Monachium został czternastym piłkarzem w historii, który rozegrał co najmniej siedemdziesiąt meczów w reprezentacji Polski.

Sam mecz potoczył się zgodnie z przewidywaniami. Gibraltar, który przegrał wysoko wszystkie dotychczasowe spotkania w grupie D (rok temu z Polską 0:7), mimo ambitnej postawy i dość ofensywnej gry nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki. Od początku spotkania polscy piłkarze bez kłopotu przedostawali się na pole karne rywali.

Już w ósmej minucie po dośrodkowaniu Lewandowskiego z prawej strony celnym strzałem głową popisał się Kamil Grosicki. Po kwadransie gry gospodarze prowadzili 2:0, a po raz kolejny ze zdobycia bramki cieszył się pomocnik Rennes, który tym razem pokonał bramkarza Jordana Pereza technicznym strzałem w sytuacji sam na sam.

Jeszcze ładniejszy był gol Lewandowskiego - kapitan reprezentacji w 18. minucie popisał się efektownym uderzeniem z dystansu.
"Jeszcze jeden" - krzyczeli kibice, a podopieczni Nawałki nie zwalniali tempa. Po chwili świetnej sytuacji nie wykorzystał Lewandowski, zaś strzał Grosickiego trafił w boczną siatkę.

Kolejne gole były jednak tylko kwestią czasu. W 29. minucie po podaniu Arkadiusz Milika na 4:0 podwyższył strzałem z bliska Lewandowski. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy, co zdarza się rzadko, kibice robili tzw. meksykańską falę.

Na początku drugiej części znakomitej okazji nie wykorzystał Lewandowski. W 54. minucie kibice oklaskami docenili... strzał reprezentanta Gibraltaru. Po uderzeniu z dystansu Anthony'ego Bardon do interwencji zmuszony był Łukasz Fabiański.

Po chwili wszystko wróciło do normy - tzn. gospodarze zaczęli strzelać kolejne gole. W 56. minucie Milik podwyższył na 5:0, a kilkadziesiąt sekund później sędzia uznał, że faulowany w polu karnym był Lewandowski. Skutecznym wykonawcą rzutu karnego był Jakub Błaszczykowski. Piłkarz wypożyczony z Borussii Dortmund do Fiorentiny po chwili opuścił boisko, a na murawie pojawił się 18-letni debiutant z Cracovii Bartosz Kapustka.

Dwie kolejne bramki padły w odstępie kilkudziesięciu sekund, między 72. i 73. minutą. Trafienia zaliczyli Milik i wspomniany Kapustka, honorując w ten sposób ważny dzień w swojej karierze.

W 75. minucie świetną sytuację stworzyli goście. Po strzale Josepha Chipoliny znakomitą interwencją popisał się Fabiański. Wkrótce później bramkarz Swansea City jeszcze dwukrotnie zatrzymywał akcje reprezentantów Gibraltaru.

W 87. minucie ambitni goście dopięli w końcu swego, a bramkę przy biernej postawie polskich obrońców zdobył Jake Gosling. To drugi gol Gibraltaru w trwających eliminacjach.

Najwyższe w historii zwycięstwo biało-czerwoni odnieśli w kwalifikacjach MŚ 2010, gdy pokonali u siebie San Marino 10:0.

Polska - Gibraltar 8:1 (4:0).

Bramki: dla Polski - Kamil Grosicki dwie (8-głową, 15), Robert Lewandowski dwie (18, 29), Arkadiusz Milik dwie (56, 72), Jakub Błaszczykowski (59-karny), Bartosz Kapustka (73); dla Gibraltaru - Jake Gosling (87).

Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa). Widzów: ok. 30 tys.

Skład Polski: Łukasz Fabiański - Paweł Olkowski, Łukasz Szukała, Kamil Glik, Maciej Rybus - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

Gibraltar: 1-Jordan Perez - 15-Erin Barnett, 6-Roy Chipolina (kapitan), 3-Joseph Chipolina - 20-Jean Carlos Garcia, 7-Lee Casciaro,17- Anthony Bardon, 10-Liam Walker, 11-Jake Gosling - 19-Jamie Coombes, 18-John Paul Duarte.

Zajmujemy drugie miejsce w tabeli

Biało-czerwoni z dorobkiem 17 pkt zajmują w tabeli grupy D drugie miejsce, dwa punkty za Niemcami, którzy w poniedziałek wygrali w Glasgow ze Szkocją 3:2. W pierwszej połowie mistrzowie świata dwukrotnie objęli prowadzenie po strzałach Thomasa Muellera, ale gospodarze wyrównywali. Najpierw samobójcze trafienie zanotował Mats Hummels, a następnie Manuela Neuera pokonał James McArthur. W drugiej części spotkania decydujący okazał się gol Ilkaya Guendogana.

Na trzecim miejscu w grupie umocniła się Irlandia, która pokonała Gruzję 1:0 po bramce Jonathana Waltersa w 69. minucie. Ekipa z "Zielonej Wyspy" ma 15 pkt. Czwarta Szkocja z 11 już praktycznie nie liczy się w walce o awans.

W następnej serii meczów eliminacyjnych w tej grupie - 8 października - Polska zagra w Szkocji, a Irlandia podejmie Niemcy.

Cenną wygraną zanotowała Portugalia, która po golu Miguela Veloso w drugiej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry pokonała w Tiranie Albanię 1:0. Dzięki temu Cristiano Ronaldo i jego koledzy umocnili się na prowadzeniu w grupie I. Mają 15 pkt i o trzy wyprzedzają Danię, która w poniedziałek zremisowała bezbramkowo w Erywaniu z Armenią. Oba wrześniowe pojedynki mistrzów kontynentu z 1992 roku zakończyły się takimi wynikami. Trzecia Albania ma 11 pkt.

Okazji do przypieczętowania awansu nie wykorzystali piłkarze Irlandii Północnej, ale z 17 pkt nadal znajdują się na czele grupy F. Wyspiarze od 74. minuty przegrywali z Węgrami po trafieniu obrońcy Wisły Kraków Richarda Guzmicsa. Wyrównali dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry po bramce najskuteczniejszego swojego zawodnika Kyle'a Lafferty'ego.

Madziarzy tracą do Irlandczyków cztery punkty, a jeden za liderem jest Rumunia, która zremisowała z Grecją 0:0. Najlepszy zespół Europy z 2004 roku w bieżących eliminacjach jeszcze nie wygrał i z trzema punktami zamyka tabelę.

Miejsce w turnieju finałowym ME, w którym w przyszłym roku we Francji zagrają 24 drużyny, obok gospodarzy mają już zapewnione: Anglia, Czechy i Islandia.

(mal)