Robert Lewandowski przyznał przed ostatnimi w tym roku meczami piłkarskiej reprezentacji Polski, że z zabiegiem przepukliny pachwinowej poczeka do końca rundy - do grudnia. "Dokładnego terminu nie znam. Ale to sprawa, która mi nie przeszkadza" – podkreślił kapitan kadry.

Biało-czerwoni, którzy zapewnili już sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy, przygotowują się w Warszawie do dwóch ostatnich meczów eliminacyjnych - z Izraelem i Słowenią. Kapitan kadry, mimo pojawiających się informacji o konieczności poddania się operacji przepukliny pachwinowej, będzie do dyspozycji selekcjonera Jerzego Brzęczka.

Z moim zdrowiem jest wszystko dobrze. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Jeśli chodzi o zabieg, to prawdopodobnie będzie zrobiony pod koniec rundy, w grudniu. Dokładnego terminu jeszcze nie znam. To rzecz, która mi w niczym nie przeszkadza, w żadnym treningu siłowym czy biegowym. Można z tym poczekać. Jak wspomniałem, na co dzień w ogóle tego nie odczuwam - powiedział Lewandowski podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

Polscy piłkarze w sobotę mają zagrać w Jerozolimie z Izraelem, choć z powodu napiętej sytuacji politycznej w tym kraju nie wiadomo jeszcze, czy do meczu dojdzie. W następny wtorek biało-czerwoni zmierzą się w Warszawie ze Słowenią.

SPRAWDŹ: Boniek: W ciągu doby decyzja, co do meczu z Izraelem