Adamek ma szanse, bo ma sporo atutów - szybkość, dobry lewy prosty. Problemem jest brak potężnego ciosu, a Ukrainiec takim ciosem dysponuje. A to jest zagrożenie ogromne - uważa dwukrotny mistrz olimpijski Jerzy Kulej. Tomasz Adamek i Władimir Kliczko skrzyżują rękawice we wrześniu we Wrocławiu. Według mnie trochę za wcześnie, ale decyzja zapadła - skomentował Kulej termin walki.

Kuba Wasiak: Czy Tomasz Adamek ma szanse na zwycięstwo w walce z Władimirem Kliczką?

Jerzy Kulej: Myślę, że odpowiedzią na to pytanie, będzie walka w kwietniu, którą planuje obóz Adamka. Wtedy dowiemy się, czy Polak jest już gotowy na walkę z najlepszym w tej chwili bokserem na świecie. Adamek ma szanse, bo ma sporo atutów - szybkość, dobry lewy prosty. Problemem jest brak potężnego ciosu, a Ukrainiec takim ciosem dysponuje. A to jest zagrożenie ogromne. Ale w boksie trzeba kiedyś podjąć taką próbę. Tomek w pewnym momencie zdecydował się, aby zostać mistrzem świata i swój plan realizuje.

Kuba Wasiak: Czy wrzesień tego roku, to nie jest zbyt wczesny termin na taką walkę?

Jerzy Kulej: Według mnie trochę za wcześnie, ale decyzja zapadła. Konsultacje trwały długo, obie strony dążyły do tego pojedynku i jeśli uzgodniły szczegóły, to po prostu walka się odbędzie.

Kuba Wasiak: Gdyby ta walka miała się odbyć jutro, co by pan poradził Tomkowi? Jak powinien walczyć, żeby pokonać Kliczkę?

Jerzy Kulej: Po prostu musi wykorzystać swoje atuty - szybkość i lewy prosty. Lewym prostym wyeliminuje jego piekielny prawy, bo jeśli Adamek będzie atakował lewym prostym, to Kliczko będzie musiał prawą ręką zbijać jego ciosy, bronić się przed Tomkiem. To będzie utrudnienie. Poza tym Adamek dobrze wie jak się bronić przed prawym prostym. Kliczko poza tym ciosem nie ma atutów, którymi może zagrozić Polakowi. Ale jeśli ten cios dojdzie do celu, to jest bardzo niebezpieczny. Tomek musi uważać i nie dać się trafić. Zagrożenie zawsze jest, zwłaszcza z takim bokserem jak Kliczko - chwila nieuwagi i może być po walce.

Kuba Wasiak: Informacja o tej walce pojawiła się niespodziewanie. Czy jest pan przekonany, że do tej walki faktycznie dojdzie?

Jerzy Kulej: Różne były scenariusze, ale wiemy dobrze, że obaj dążą do tej walki i chcą ją stoczyć. Kliczko wie, że jego kariera się kończy i chce zarobić jak największe pieniądze. A Adamek? Co to się będzie działo we Wrocławiu! Ten stadion, który będzie mógł pomieścić 42 tysiące kibiców to za mało!