Tomasz Adamek odniósł kolejne zwycięstwo w wadze ciężkiej. "Góral" pokonał Kevina McBride'a. Walka odbyła się w Prudential Center w Newark koło Nowego Jorku. Dla polskiego pięściarza była to próba generalna przed walką z Ukraińcem Witalijem Kliczką o mistrzostwo świata federacji WBC, która odbędzie się 10 września.

Ciężko było go trafić, bo mnie przytrzymywał, a jeszcze trudniej położyć. On z kolei ani razu mi nie zagroził- mówił triumfator. "Nie chciałem za każdym razem pokazywać arbitrowi, że mnie fauluje. Poza tym dwa razy mnie podciął i się przewracałem. Czułem, jak próbował mnie przygniatać. Ale w boksie wszystkie chwyty są dozwolone - dodał Adamek.

To nie była łatwa walka. Tomasz Adamek wygrał na punkty, ale raz stracił równowagę i "koziołkował" na deskach. Mimo gromkiego "dziękujemy" zgotowanego przez kibiców pojawiły się ogromne wątpliwości czy jest w stanie walczyć we wrześniu z którymś w braci Kliczko. Zdania komentatorów za Oceanem i kibiców są podzielono.

Mówiono bowiem, że walka z McBridem miała być jedynie rozgrzewką. Jeżeli tak było, to była to ciężka rozgrzewka.

Polski pięściarz odniósł 44. zwycięstwo w zawodowej karierze, dotychczas raz przegrał. McBride ma na koncie 35 wygranych, dziewięć porażek i remis.