"Cały świat odczuł wielką ulgę" - to pierwsze słowa brytyjskiego premiera Davida Camerona po informacji o zabiciu Obamy bin Ladena. Wtóruje mu Jerzy Buzek: "Obudziliśmy się w bezpieczniejszym świecie" - napisał przewodniczący PE. To oczywiście temat numer jeden w zachodnich mediach elektronicznych. Można także spodziewać się reakcji ze strony Rosji.
Osama bin Laden przestał być częścią globalnej kampanii terroru - powiedział brytyjski premier. Jego zdaniem ludzie na całym świecie mogą oddychać z ulgą. W swym oświadczeniu David Cameron przypomniał, że w atakach z 11 września zginęli także Brytyjczycy.
Zdaniem komentatorów, śmierć bin Ladena może stać się punktem zwrotnym w wojnie z Al-Kaidą. Podkreślają oni zarazem, że bomby, które nadal są podkładane przez sympatyków tej organizacji nie są symboliczne, przynoszą bowiem realne żniwo w postaci ludzkich ofiar i osobistych tragedii
Obudziliśmy się w bezpieczniejszym świecie, choć wojna z terroryzmem daleka jest od zakończenia - napisał w swoim oświadczeniu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. To jedna z pierwszych oficjalnych reakcji.
Buzek, przynajmniej w europejskich instytucjach, nadał ton. Oświadczył, że wykonany został ważny krok w kierunku pokonania Al-Kaidy i światowego terroryzmu i zapewnienia bezpieczeństwa milionom ludzi na całym świcie, chrześcijanom i muzułmanom i wyznawcom innych religii, tym wszystkim, którzy wierzą w pokojowe współistnienie.
Gabinety europejskich przywódców zastanawiają się jaki wpływ będzie miała śmierć bin Ladena na sytuację polityczną na świecie. Szczególnie dla NATO jest to znacząca wiadomość. W KW NATO oceniana jest zwłaszcza sytuacja w Afganistanie. Trudno już teraz spekulować czy śmierć bin Ladena przyspieszy np. wycofywanie się wojsk sojuszu z Afganistanu. Z pewnością dyskutowane będą wszystkie scenariusze.
To dobra wiadomość dla wszystkich ludzi, którzy chcą pokoju na świecie - to pierwsze słowa szefa niemieckiej dyplomacji, ale nie jedyne, które pojawiły się tuż za naszą zachodnią granicą. Szef związku zawodowego policjantów przestrzega przed akcjami odwetowymi i skupianiu się na świętowaniu tego sukcesu.
Zagrożenie ze strony terrorystów w Niemczech jest nadal duże, na co dowodem jest aresztowanie w weekend trzech osób szykujących zamachy. Rząd Angeli Merkel zastanawia się tymczasem, czy znieść czy przedłużyć działanie antyterrorystycznej ustawy dającej duże uprawnienia niemieckim służbom specjalnym.
Francuscy komentatorzy przypominają, że władze Stanów Zjednoczonych były od dawna krytykowane za to, że - mimo prowadzania długiej wojny w Afganistanie - nie były w stanie rozprawić się z wodzem Al-Kaidy, który doprowadził do ataków terrorystycznych z 11 września 2001. Teraz te krytyki wreszcie umilkną.
Mimo że jest na razie mało szczegółów dotyczących samej operacji - eksperci mówią o wielkim sukcesie w walce z terroryzmem. Media podkreślają również, że ciekawe będą kulisy współpracy Amerykanów z pakistańskimi służbami specjalnymi, które krytykowane były właśnie za związki z Al-Kaida.
Informując o śmierci bin Ladena, rosyjskie agencje i portale internetowe na razie cytują na razie zachodnie media. W Rosji trwają majowe święta i życie zamarło. Można się jednak spodziewać, że reakcja na wieści z USA będzie pozytywna.
I Władimir Putin, i prezydent Miedwiediew, niejednokrotnie mówili o tym, że terrorystów należy likwidować. Putin nawet groził, że "dopadnie ich w wychodku", tak więc Rosja raczej życzliwie przyjmie zabicie Osamy bin Ladena. Można nawet spodziewać wystąpienia albo premiera albo prezydenta - poświęconego potrzebie wspólnej walki z terroryzmem, co Rosji jest potrzebne by mieć wolne ręce na Kaukazie.
Do tego Rosji zależy na uspokojeniu sytuacji w Afganistanie, bo stamtąd napływa do tego kraju olbrzymi potok narkotyków.
Bogdan Frymorgen, Katarzyna Szymańska-Borginon, Marek Gładysz, Przemysław Marzec