Sędzia, któremu minister sprawiedliwości skrócił delegację w związku z nakazaniem Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia członków nowej KRS, zaskarżył pismo resortu w tej sprawie. Paweł Juszczyszyn domaga się stwierdzenia bezskuteczności odwołania ze względu na naruszenie jego niezawisłości sędziowskiej.

Sprawa, jakiej dotąd nie było

Skarga sędziego Juszczyszyna kilka dni temu trafiła do Ministerstwa Sprawiedliwości, które ma 30 dni na skierowanie jej do rozpatrzenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. To pierwszy w Polsce przypadek zakwestionowania przed sądem wydanego przez ministra aktu (pisma o skróceniu delegacji do Sądu Okręgowego) bezpośrednio na skutek działalności orzeczniczej sędziego. 

Paweł Juszczyszyn domaga się stwierdzenia, że minister rażąco wkroczył w sferę niezawisłości sędziowskiej, działał wbrew przesłankom dotyczącym zasad delegowania sędziów oraz podważył decyzje podejmowane przez sędziego w dniu odwołania. 

Poniżej przedstawiamy podstawowe zarzuty, postawione ministrowi przez sędziego.

Naruszenie niezawisłości

Olsztyński sędzia ma świadomość, że sądy administracyjne kilkukrotnie stwierdzały brak drogi sądowej dla odwoływania się od decyzji o cofnięciu delegacji. Zwraca jednak uwagę, że choć pismo ministra nie jest ani decyzją ani postanowieniem - w istocie kształtuje uprawnienia sędziego do orzekania w określonym sądzie.

Skarżący w oparciu o przywołane fakty wprost stwierdza, że odwołanie go z delegacji było tylko i wyłącznie reakcją na wydane przez niego orzeczenie. Sędzia zwraca uwagę, że w wyniku tego może nie być już postrzegany jako sędzia niezawisły przez strony prowadzonych przez siebie postępowań.

Działanie z mocą wsteczną

Paweł Juszczyszyn zwraca także uwagę na to, że przesłane faksem i pozbawione uzasadnienia pismo z cofnięciem delegacji otrzymał 25 listopada po południu. Z treści pisma nie wynikało jednak, że wywoływało ono skutki z chwilą doręczenia, a datowanie na 25 listopada każe przyjąć, że skutek w postaci odwołania nastąpił 25 listopada o godzinie 0:00.

To zaś może mieć skutki dla uznania za prawidłowe bądź kwestionowania przez strony decyzji, jakie sędzia Juszczyszyn podejmował w SO tego dnia, do chwili otrzymania pisma z resortu.

Niespełnienie przesłanek odwołania

Skarżący odnosi się też do braku odpowiedniej podstawy prawnej cofnięcia delegacji. Zwraca uwagę, że skoro resort powołał się na przepis, mówiący, że sędziego można oddelegować do pracy w innym sądzie mając na względzie racjonalne wykorzystanie kadr bądź potrzeby, wynikające z obciążenia sądów sprawami, to te same przesłanki powinna spełniać decyzja odwrotna - o cofnięciu z delegacji. Musiałoby to znaczyć, że dokładnie 25 listopada olsztyński sąd okręgowy przestał odczuwać braki kadrowe i kłopoty z przeciążeniem ilością rozpatrywanych spraw.

Paweł Juszczyszyn wskazuje też, że faktycznie dyscyplinując go resort nie skorzystał ze służącego do tego przepisu, dotyczącego zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Mówiąc innymi słowy - pisze sędzia w skardze - minister sprawiedliwości nie dość, że wykorzystał instytucję odwołania z delegacji do niewłaściwych celów, to ponadto w żaden sposób - nawet najbardziej ogólnikowy - nie wykazał, że w ten sposób racjonalnie wykorzystuje kadry sądownictwa powszechnego i zaspokaja potrzeby, wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów.

Historia sprawy

Sędzia olsztyńskiego sądu rejonowego Paweł Juszczyszyn był delegowany do pracy w sądzie okręgowym. 20 listopada badając z urzędu poprawność postępowania w jednej ze spraw podjął tam decyzję, nakazującą szefowi Kancelarii Sejmu przekazanie sądowi list poparcia członków KRS. Chodziło o zbadanie, czy wyrokujący w pierwszej instancji sędzia, powołany na podstawie uchwały nowej KRS, jest osobą uprawnioną do wydawania orzeczeń, w związku z zapadłym dzień wcześniej wyrokiem TSUE.

Po ujawnieniu tego postanowienia minister sprawiedliwości w trybie natychmiastowym skrócił delegację Pawła Juszczyszyna do sądu okręgowego, potem rzecznik dyscypliny sędziowskiej Michał Lasota wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne, a przełożony w sądzie rejonowym i członek KRS Maciej Nawacki zawiesił go w pełnieniu obowiązków. Lasota był przy tym pełnomocnikiem kandydującego do Rady Nawackiego. Decyzję o zawieszeniu Juszczyszyna w pełnieniu obowiązków uchyliła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Opracowanie: