"Eufemistyczne wyrażenia, takie jak 'uporządkowanie zagadnień ustrojowych' czy 'usprawnienie procedury nominacyjnej' ukrywają rzeczywiste cele wprowadzonych zmian (...). W istocie chodzi głównie o wymuszenie na sędziach niestosowania prawa Unii Europejskiej" - czytamy w opinii Sądu Najwyższego nt. proponowanych przez PiS zmian w prawie, które mają dyscyplinować sędziów. Zdaniem SN, projekt - w dłuższej perspektywie - może doprowadzić do konieczności opuszczenia przez Polskę Unii Europejskiej.

Według Sądu Najwyższego, "ewidentnym celem projektu jest także doprowadzenie do obsadzenia urzędu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego przez urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej, na wypadek, gdyby przegrał On wybory prezydenckie w 2020 r. Obsadzenie odpowiednią osobą funkcji Pierwszego Prezesa pozwoliłoby na przejęcie, przynajmniej wizerunkowej, kontroli nad Sądem Najwyższym oraz, co ważniejsze, realnej kontroli nad Trybunałem Stanu".

Usunięcie z zawodu, kary pieniężne. PiS przygotowało zmiany dyscyplinujące sędziów

Jak informowaliśmy kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość przygotowało zmiany dyscyplinujące sędziów w związku z niedawnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Według projektu PiS, za kwestionowanie statusu innych sędziów będzie groziła najsurowsza kara traktowana jako wykroczenie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu.

W przypadku sędziów Sądu Najwyższego w grę wchodzi wyłącznie złożenie z urzędu sędziego, czyli usunięcie z zawodu. Do katalogu kar wprowadzona zostanie również kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.

W swoim oświadczeniu sędziowie SN podkreślają również, że "nie bez znaczenia jest również marginalizacja roli samorządu zawodowego sędziów, który powinien zostać pozbawiony dotychczasowych funkcji opiniodawczych, jak i kontrolnych wobec nominowanych przez Ministra Sprawiedliwości prezesów sądów powszechnych."

Według SN "należy również odnotować, że skutki, do których wywołania dąży Projektodawca, pozostają w sprzeczności z zasadą pierwszeństwa prawa Unii Europejskim nad prawem krajowym, która to zasada stanowi fundament dorobku prawnego Unii."

>>> ZOBACZ OPINIĘ SĄDU NAJWYŻSZEGO

W swojej opinii sędziowie SN podkreślają również, że "projekt ustawy został zgłoszony przez grupę posłów, a nie Radę Ministrów, mimo że - jak wynika z powszechnie dostępnych doniesień medialnych - został on opracowany w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zabieg ten, stosowany był już wcześniej przez większość parlamentarną w przypadku ustaw regulujących ustrój i zadania organów szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości i miał na celu wyłącznie uniemożliwienie przeprowadzenia rzetelnej dyskusji nad projektem ustawy oraz wyeliminowanie bądź wydatne utrudnienie udziału ekspertów i społeczeństwa obywatelskiego w procesie tworzenia prawa."

"Likwidacja władzy sądowniczej"

"Ten projekt ustawy można nazwać tylko w jeden sposób: o likwidacji niezależnej władzy sądowniczej" - napisała we wtorek pierwsza prezes Sądu Najwyższego w specjalnym oświadczeniu.

Profesor Małgorzata Gersdorf podkreśla, że w rozwiązaniach autorstwa PiS zapisano między innymi: zakaz korzystania przez sędziów z wolności słowa, ustanowienie mechanizmu inwigilacji, a nawet zakaz stosowania obowiązującego prawa.

W mocnych słowach, w swoim oświadczeniu, pierwsza prezes SN nawiązuje do stanu wojennego. Podkreśla, że 38 lat od jego ogłoszenia, pojawił się projekt autorstwa PiS, który - jej zdaniem - prezentuje kontynuację bezprawia lat osiemdziesiątych.

Profesor podkreśla, że nie ma wolnych obywateli bez niezależnych sądów i niezawisłych sędziów. A to politycy odpowiadają za zniszczenie np. Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego pierwsza prezes SN zaznacza: "nic już nie jest tym, co się wydaje po wspomnianym Trybunale Konstytucyjnym, również Krajowa Rada Sądownictwa, a za chwilę również sądy mogą nie być sądami, a niemym przedłużeniem woli polityków - władzy wykonawczej".

"Kłamstwo powtarzane po wielokroć nie staje się prawdą" - pisze Małgorzata Gersdorf i na koniec prosi polityków, żeby zaniechali nienawiści do sędziów, jako broni w walce o władzę.

"Nasza Niepodległa, a nie zwycięstwo tej czy innej partii w kolejnych wyborach, jest najważniejszym dobrem" - kończy swoje oświadczenie pierwsza prezes Sądu Najwyższego.

Dziekani wydziałów prawa wydali wspólne oświadczenie ws. projektu ustawy dyscyplinującej sędziów

"Jako prawnicy i dziekani wydziałów kształcących przyszłych prawników wyrażamy głębokie zaniepokojenie niekonstytucyjnymi rozwiązaniami proponowanymi w projekcie ustawy z 12 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym" - czytamy z kolei we wspólnym oświadczeniu dziekanów wydziałów prawa polskich uczelni odnoszącym się do projektu autorstwa PiS.

Jest zmiana w procedurze wyboru I Prezesa SN

Przygotowany przez Prawo i Sprawiedliwość projekt przewiduje również zmianę w procedurze wyboru Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

Zgodnie z dokumentem, jeśli Sąd Najwyższy nie przeprowadzi prawidłowo procedury wskazania prezydentowi kandydatów na I Prezesa SN, prezydent będzie mógł powołać p.o. I Prezesa SN, który przeprowadzi tę procedurę.

Zmiana ta - tłumaczył kilka dni temu na konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta - ma zabezpieczyć "ciągłość funkcjonowania Sądu Najwyższego na wypadek, gdyby w Sądzie Najwyższym nie wszyscy sędziowie tego sądu byli respektowani przez I Prezes SN jako sędziowie Sądu Najwyższego".

Jak dodał, chodzi o uniknięcie sparaliżowania procesu wyboru nowego I Prezesa SN po zakończeniu kadencji prof. Małgorzaty Gersdorf.