Sędzia Małgorzata Manowska zostanie powołana na stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego - taką decyzję podjął prezydent Andrzej Duda. Manowska znalazła się w gronie 5 kandydatów wskazanych przed dwoma dniami - po długich i burzliwych obradach - przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Co ciekawe, uzyskała dwukrotnie niższą liczbę głosów od sędziego Włodzimierza Wróbla. Gdyby prezydent dochował dotychczasowego obyczaju, na czele Sądu Najwyższego stanąłby właśnie sędzia Wróbel, który uzyskał największe poparcie sędziów SN.


W sobotnim głosowaniu Włodzimierza Wróbla poparło 50 sędziów Sądu Najwyższego: jako jedyny z grona wyłonionych wówczas kandydatów uzyskał on poparcie ponad połowy sędziów SN. Małgorzata Manowska zdobyła 25 głosów, co oznacza, że poparła ją zaledwie jedna czwarta sędziów SN.

14 głosów uzyskał Tomasz Demendecki, 4 głosy - Leszek Bosek, a dwa głosy - Joanna Misztal-Konecka.

Decyzja Andrzeja Dudy o powołaniu na stanowisko I prezesa SN Małgorzaty Manowskiej jest więc sprzeczna z dotychczasowym obyczajem - prezydent nie wskazał bowiem kandydata z największym poparciem - ale nie jest zaskoczeniem.

Sędzia Manowska uważana była za faworytkę do przejęcia stanowiska po prof. Małgorzacie Gersdorf, której 6-letnia kadencja upłynęła wraz z końcem kwietnia.

Co więcej, na następczynię Gersdorf Manowska typowana była już dwa lata temu, w czasie kryzysu wokół Sądu Najwyższego, gdy rządzący usiłowali - bezskutecznie - odesłać ówczesną I prezes w stan spoczynku.

Jak zauważa ponadto dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, decyzja prezydenta może potwierdzać również dochodzące z obozu władzy głosy, że stanowisko I prezesa SN oddano ludziom Zbigniewa Ziobry - a właśnie za człowieka Ziobry uchodzi sędzia Małgorzata Manowska.

"Starzy" sędziowie SN mają wątpliwości

Co istotne, proces wyboru następcy prof. Małgorzaty Gersdorf budził poważne wątpliwości tzw. starych sędziów SN - czyli tych, którzy pracę w Sądzie Najwyższym rozpoczęli, zanim obecnie rządzący przeforsowali szereg kontrowersyjnych zmian w wymiarze sprawiedliwości.

W sobotę, już po wyłonieniu 5 kandydatów na stanowisko I prezesa SN, 50 sędziów wydało wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że "nie ma możliwości zgodnego z prawem powołania I prezesa Sądu Najwyższego".

Wskazywali przede wszystkim, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN nie podjęło na koniec obrad, już po głosowaniach ws. wyboru 5 kandydatów, uchwały w tej sprawie.

"To złamanie konstytucji" - podkreślał sędzia Michał Laskowski.

Jak wyjaśniał: "procedura wyboru nie została zakończona", co oznacza, że "brak jest możliwości powołania I prezesa SN".

W liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy grupa tzw. starych sędziów wymieniła również całą listę uchybień, które według nich podważają legalność procedury wyboru kandydatów.

"Nagromadzenie i skala tych uchybień, w tym naruszeń prawa, powodują, że pozycja I prezesa Sądu Najwyższego, bez względu na to, kto nim będzie, może być podważana i słaba" - ostrzegał sędzia Michał Laskowski.

Ceniona cywilistka, zastępczyni Zbigniewa Ziobry

Sędzia Małgorzata Manowska jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (1992), gdzie także się doktoryzowała, a w 2010 roku uzyskała habilitację.

Jest cywilistką: specjalistką w kwestiach postępowań cywilnych i cywilnych procesów, autorką szeregu publikacji dot. tego zakresu tematyki prawnej.

Wykłada na stołecznej Uczelni Łazarskiego.

W 2007 roku przez kilka miesięcy była wiceministrem sprawiedliwości, odpowiedzialnym za nadzór nad sądownictwem. Na czele resortu stał wówczas Zbigniew Ziobro.

Niemal dekadę później, w styczniu 2016 roku, Ziobro powołał Manowską na stanowisko dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Przez kilkanaście lat Małgorzata Manowska była sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sędzią Sądu Najwyższego - orzekającym w Izbie Cywilnej - jest od października 2018.

Sędzia Michał Laskowski na czele Izby Karnej?

Jako zrównoważenie decyzji o powołaniu Małgorzaty Manowskiej na I prezesa SN odczytywać można natomiast - jak zauważa dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski - decyzję Andrzeja Dudy ws. tego, kto pokieruje Izbą Karną SN: ma to być sędzia Michał Laskowski, przedstawiciel grupy "starych" sędziów, w ostatnich latach: twarz Sądu Najwyższego. 

O ile to stanowisko przyjmie.