Prawie 1500 wniosków klientów Amber Gold, którzy chcą odzyskać swoje pieniądze czeka na rejestrację w gdańskim sądzie. Choć termin zgłaszania wierzytelności minął 27 grudnia 2012 roku, to codziennie pocztą przychodzi setki kolejnych zgłoszeń. Ich weryfikacja może potrwać nawet 3 lata.

Każdy zgłoszenie wierzytelności musi zostać dokładnie sprawdzone przez sędziego komisarza, który wspólnie z syndykiem masy upadłościowej zajmuję się likwidacją Amber Gold. Do tej pory do syndyka z sądu przesłano 597 sprawdzonych, z prawie 11 tysięcy zarejestrowanych już zgłoszeń. W sumie może być ich kilkanaście tysięcy, bo uznawane będą także te, które do sądu trafiły po 27 grudnia.

27 grudnia wpłynęło 1000 zgłoszeń, obecnie wpływa od 250 do 400 dziennie - tylko do tego jednego postępowania - mówi Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Zdaniem Józefa Dębińskiego, syndyka Amber Gold, weryfikacja wszystkich może zająć około dwóch, a nawet 3 lata. Jak tłumaczy syndyk, zgodnie z prawem sędzia komisarz każdy wniosek musi sprawdzić osobiście. Nie wolno mu w tym celu powoływać pełnomocników. Główny problem, który utrudnia te czynności, to wybiórcza i kreatywna księgowość jaką prowadziło Amber Gold. To zła wiadomość dla poszkodowanych, bo dopóki lista wierzytelności nie zostanie skompletowana, nie będą oni mogli dowiedzieć się , na jaki procent zwrotu wpłaconych pieniędzy mogą liczyć.

Wkrótce kolejne przetargi na majątek po Amber Gold

Wkrótce można natomiast spodziewać się powiększenia masy upadłościowej, bo nadal sprzedawany będzie majątek Amber Gold. W przetargach na meble parabanku oraz szeroko pojęty sprzęt komputerowy i IT syndyk chce odzyskać mniej więcej 2 mln 200 tys. złotych.

W pierwszym kwartale 2013 roku można też spodziewać się sprzedaży nieruchomości spółki - choć nie wiadomo jeszcze w jakiej formie sprzedaż się odbędzie. Chodzi między innymi o słynne już apartamenty nad Motławą w Gdańsku. 4 luksusowe mieszkanie wraz z garażami oraz były oddział Amber Gold przy ulicy Starowiejskiej w Gdyni są warte w sumie prawie 4 mln złotych. Do sprzedaży wiąż pozostaje także 9 samochodów parabanku.