Drzewa mają w Sejmie głównie przyjaciółki, opieka poporodowa to przede wszystkim domena panów z Konfederacji, a hodowcy psów rasowych mogą na razie liczyć tylko na wsparcie posłów Trzeciej Drogi - w takiej fazie jest tworzenie zespołów parlamentarnych w nowym Sejmie. Na razie powstało ich 26, przy czym kilka ma zaledwie jednego szeregowego członka, ale za to trzyosobowe kierownictwo. Sytuacja jest jednak dynamiczna i liczba zespołów i ich członków będzie rosła.

Ponadpartyjne a jednak odrębne

Posłowie tworzą zespoły zajmujące się różnymi sprawami na zasadach dobrowolności i bez związanych z tym dodatkowych przychodów. W zasadzie zespoły mogłyby być dobrym miejscem do nawiązywania współpracy ponadpartyjnej, zwykle jednak jest to rzadkość: aż 12 z istniejących dziś zespołów składa się wyłącznie z posłów koalicji KO-3D-Lewicy, przy czym trzy z nich to wyłącznie członkowie Koalicji Obywatelskiej. Po trzy zespoły założyli członkowie PiS i Konfederacji. Parlamentarny Zespół ds. Wspierania Hodowców Psów Rasowych założyło tylko trzech posłów Trzeciej Drogi.

Tematycznie

To najczęściej występujący podział grup posłów, przy czym w grę wchodzi kilka odrębnych kategorii. Najoczywistszą z nich jest związek terytorialny, mamy więc np. 13-osobowy dziś Łódzki Zespół Parlamentarny i liczący 15 członków Parlamentarny Zespół ds. Warszawy, oba założone przez posłów sejmowej większości.

Kategorią pokrewną do geograficznej jest budowa zespołu poselskiego ds. poszczególnych inwestycji. Tak jest np. z zespołem ds. budowy dróg ekspresowych S6 i S11 (10 posłów PiS i pos. Jacek Tomczak z PSL). Podobnie z zespołem ds. Kaskadyzacji Dolnej Wisły, na którego szóstkę członków składają się czterej posłowie oraz Jarosław Sachajko (Kukiz'15) i Zbigniew Sosnowski z PSL oraz zespołem ds. Rozwoju Wielkopolskiego Centrum Onkologii - także przewagą 5 posłów PiS i pos. Tomczakiem z PSL.

Dla ochrony interesów

W tej kategorii poza wspomnianym zespołem wsparcia hodowców psów rasowych można wymienić ledwo 5-osobowy dziś zespół ds. Personelu Niemedycznego Ochrony Zdrowia (wyłącznie posłowie koalicji), zespół ds. rozwoju Kół Gospodyń Wiejskich (dla odmiany 11 posłów PiS i Jarosław Sachajko z Kukiz'15) oraz złozony z czwórki posłów Konfederacji Zespół ds. Obrony Kierowców. Warto podać pełną liczbę jego członków, bo szeregowy członek jest tylko jeden - pozostali tzrej to przewodniczący i dwóch wiceprzewodniczących. Podobną strukturę i liczbę ma także inny z zespołów posłów Konfederacji, nazwany zespołem ds. Światowej Organizacji Zdrowia.

Zważywszy na poglądy Konfederacji w sprawie tej instytucji można się jednak spodziewać, że niekoniecznie celem tej grupy jest ochrona interesów WHA, a raczej kwestionowanie jej działań.

Grupy wsparcia i przyjaźni

To najliczniejsza grupa zespołów parlamentarnych. Koalicyjne zespoły ds. praw dziecka i kobiet liczą 8 i 33 członków, 21 osób zapisało się do zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+, 14 do zespołu ds. Praw Reprodukcyjnych, 4 osoby (same kobiety) do zespołu ds. profilaktyki nowotworowej, po 11 do zespołu ds. Onkologii i Pomocy Humanitarnej. Są także np. 10-osobowy zespół ds. wspierania rozwoju dzieci w wieku do lat trzech (złożony wyłącznie z posłów KO) i parlamentarny zespół ds. cukrzycy, w którym zgodnie zasiadają posłowie KO, Trzeciej Drogi i PiS.

Osobliwości

Uwagę zwraca niewielkie powodzenie, jakim cieszy się wśród posłów wędkarstwo - do zespołu zapisało się dotąd zaledwie 5 posłów, wszyscy z Koalicji Obywatelskiej. Ewenementem jest założony przez 11 posłów Konfederacji zespół Opieki Okołoporodowej, złożony głownie z panów. Jedyną kobietą jest w nim pos. Karina Bosak. Ze składów zespołów wynika także, że dziedzictwem św. Jana Pawła Drugiego chce się zajmować 13 posłów PiS i poseł PSL Andrzej Grzyb, harcerze mają przyjaciół wyłącznie w Koalicji Obywatelskiej, a ochrona praw zwierząt leży na sercu 17 posłom koalicji i tylko jednemu członkowi PiS, Markowi Suskiemu.

Zastanawiające jest też to, że parlamentarny zespół Przyjaciół Drzew to w zasadzie głównie ich przyjaciółki - wśród 14 jego członków są tylko dwaj panowie. Drzewa mają też przyjaciół wyłącznie w klubach większości sejmowej.