Niewypowiedziana wojna z Irakiem trwa już od pewnego czasu i wkroczyła właśnie w nową fazę – pisze brytyjski „The Guardian”. Z kolei bulwarowy dziennik „The Sun”, zdecydowanie opowiadający się za militarną rozprawą z reżimem Saddama Husajna, twierdzi, że prawdziwa wojna rozpocznie się w przyszły czwartek.

Amerykańskie i brytyjskie samoloty, patrolujące strefy w północnym i południowym Iraku, niedostępne dla lotnictwa tego kraju, rozpoczęły niszczenie irackich baterii przeciwlotniczych i wyrzutni rakiet.

W ostatnich dniach zbombardowano między innymi cele w pobliżu miasta Basra i An Nasariyah. W pobliżu Basry znajdowała się baza wojskowa z systemem poradzieckich pocisków Ababil 100, zdolnych niszczyć cele naziemne oraz baza rakiet Astros 2, o zasięgu prawie 100 kilometrów. Zniszczenie tej broni ułatwi Amerykanom ewentualną inwazję lądową na Irak - przewidują specjaliści.

Tymczasem irackie władze wypełniają polecenia inspektorów rozbrojeniowych. Pod ich nadzorem zniszczona została kolejna partia pocisków Al Samud 2, których zasięg przekracza normy dozwolone przez ONZ. Jeśli Stany Zjednoczone dążyć będą do wojny, przerwiemy niszczenie rakiet - grozi jednak Irak.

Wczoraj przedstawiciele bagdadzkiego reżimu przyznali się do znalezienia sporych ilości wąglika i gazu VX. Około stu kilometrów od Bagdadu odkopano bomby, wypełnione tonami tych śmiercionośnych substancji. W rejonie Zatoki Perskiej jest już 240 tysięcy żołnierzy amerykańskich i brytyjskich, czekających na rozkaz do rozpoczęcia ataku.

foto RMF

09:45