Tysiąc złotych mandatu od nadzoru budowlanego i przesłuchanie w prokuraturze - to na razie jedyne konsekwencje, jakie spotkały właściciela kamienicy przy ulicy Wielopole 15 w Krakowie. Na początku listopada w budynku, w którym mieściły się trzy popularne dyskoteki, zawaliły się schody.

Urzędnicy z nadzoru budowlanego tłumaczą, że tysiąc złotych mandatu to największa kara jaką mogli nałożyć na właściciela budynku za brak przeglądów technicznych i zły stan kamienicy. Zresztą mandat nie został przyjęty, więc sprawa trafi do sądu.

Z kolei prokuratura - jak udało się ustalić reporterowi RMF FM - przesłuchała już właściciela budynku w charakterze świadka. Został on również uprzedzony o możliwości postawienia zarzutów. Pojawią się one jednak dopiero wtedy, kiedy śledczy otrzymają komplet opinii biegłych ws. stanu technicznego budynku, przyczyn katastrofy i obrażeń, jakich doznali młodzi ludzie bawiący się feralnej nocy w dyskotekach i klubach muzycznych. Rannych zostało wtedy trzydzieści osób a ponad dwa tysiące trzeba było ewakuować.

Fatalny stan techniczny klatki schodowej i osłabienie schodów to główne przyczyny katastrofy budowlanej w kamienicy przy ulicy Wielopole 15 w Krakowie. Takie wnioski znajdą się w raporcie specjalnej komisji badającej przyczyny zawalenia się schodów w budynku.

Specjaliści, badający przyczyny katastrofy, jako jeden z głównych powodów zawalenia się schodów wymieniają przeprowadzone po amatorsku prace modernizacyjne. Remont przeprowadzali pracownicy klubu muzycznego. Wywiercili dziury w schodach, aby przykręcić do nich elementy antypoślizgowe. Urzędnicy powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego przypominają także, że właściciel kamienicy nie miał pozwolenia na prowadzenie dyskoteki w budynku, który od lat wymagał gruntownego remontu.

Po kontrolach strażacy mają całą serię zastrzeżeń

Na sześć skontrolowanych krakowskich dyskotek tylko do jednej krakowscy strażacy nie mieli zastrzeżeń. W pozostałych roiło się od uchybień. Kontrole zostały przeprowadzone po katastrofie budowlanej przy ulicy Wielopole.

Właściciele klubów zapominają, a raczej oszczędzają na przeglądach i remontach instalacji elektrycznych, odgromowych i wentylacyjnych. W dyskotekach brakuje gaśnic i sprzętu przeciwpożarowego. Nikt też nie dba o drogi ewakuacyjne.

Na drogach ewakuacyjnych były ustawiane jakieś skrzynie, jakieś wieszaki. Był też przypadek, że drzwi ewakuacyjne były zamknięte w sposób uniemożliwiający natychmiastowe otwarcie - powiedział reporterowi RMF FM Andrzej Siekanka z małopolskiej straży pożarnej.

Uchybień byłoby prawdopodobnie więcej, gdyby strażacy mogli bez uprzedzenia kontrolować dyskoteki. Jednak zgodnie z prawem muszą o rutynowej kontroli powiadomić wcześniej właściciela lokalu lub kamienicy. Dlatego kary za uchybienia po takiej zapowiedzianej wizycie są z reguły niskie. W sumie w Krakowie ma zostać skontrolowanych 55 klubów i dyskotek.