Zaginął jeden z najsławniejszych francuskich pisarzy Michel Houellebecq - alarmują francuskie i holenderskie media. Jego wydawca i przyjaciele twierdzą, że już od ponad trzech miesięcy nie ma z nim kontaktu.

Hipotezy dotyczące zaginięcia są różne. Media przypominają, że islamscy radykałowie grozili Houellebecqowi śmiercią za jego kontrowersyjne wypowiedzi. Pisarz powiedział na przykład, że uważa islam za najgłupszą religię świata. Komentatorzy mają jednak nadzieję, że nic mu się nie stało.

Wydawca podkreśla, że pisarz-ekscentryk już wcześniej znikał na pewien czas. Jednak nigdy dotąd nie zaniedbał obowiązków zawodowych. Tym razem po raz pierwszy nie zjawił się na spotkaniu z czytelnikami w Holandii. Organizatorzy podkreślają, że są bardzo zaniepokojeni. Najpierw ogłosili, że spotkania zostały anulowane przez pisarza z "powodów osobistych". Później przyznali, że nie mieli z nim żadnego kontaktu. Okazało się, że ślad po ubiegłorocznym laureacie najbardziej prestiżowej francuskiej nagrody literackiej Akademii Goncourtów zaginął już w czerwcu.

Wydawca i przyjaciele Houellebecqa twierdzą, że autor "Cząstek elementarnych" nie odpowiada na telefony, e-maile i SMS-y. Nikt też go nie widział. Część mediów podejrzewa natomiast, że literat-prowokator mógł specjalnie zorganizować swoje zniknięcie, by obserwować reakcje opinii publicznej i opisać je w nowej książce.

O wizycie Michela Houellebecqa w Krakowie czytaj na blogu Bogdana Zalewskiego.