Lekarz i dwie pielęgniarki pracujący na bloku operacyjnym szpitala wojskowego w Wałczu w Zachodniopomorskiem byli pod wpływem alkoholu. Wszyscy zostali zawieszeni. Grozi im pięć lat więzienia.

O lekarzu i dwóch pielęgniarkach będących pod wpływem alkoholu zawiadomił policję anonimowy rozmówca. Mężczyzna miał blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a kobiety 0,26 i jeden promil. Policjanci znaleźli w pomieszczeniach szpitalnych dwie butelki po alkoholu.

Lekarz i pielęgniarki przygotowywali 13-letniego chłopca do zabiegu operacyjnego. Zdążyli już podać dziecku znieczulenie. O sprawie poinformowano prokuraturę. Dyrektor szpital podkreślił, że nie było zagrożenia dla dziecka. Zespół anestezjologiczny nie zdążył przystąpić do zabiegu. W ciągu paru minut był na bloku operacyjnym inny anestezjolog - dodał. Jak zaznaczył, stan chłopca jest dobry.

Zawieszony lekarz pracował w wałeckim szpitalu 18 lat. Ma dwie specjalizacje - anestezjologiczną i ratownictwa medycznego. Do tej pory cieszył się nieposzlakowaną opinią - dodał dyrektor.