Kilkadziesiąt ciągników rolniczych blokuje krajową "ósemkę" w miejscowości Porosły w województwie podlaskim. Zostaną tam aż do środy. Kierowcy w tym czasie muszą korzystać z dróg technicznych.

Rolnicy mieli zablokować drogę w poniedziałek o 9:00 rano, ale pozwolenia na protest nie wydał burmistrz Choroszczy. Według władz gminy całkowite zablokowanie tej ważnej dla Białegostoku i ruchu międzynarodowego drogi było zbyt niebezpieczne.

W oświadczeniu opublikowanym na stronie urzędu można przeczytać: "W najbliższej okolicy nie ma odpowiednich dróg, na których można byłoby zorganizować objazdy. Poruszanie się drogami powiatowymi i gminnymi, niedostosowanymi do przyjęcia niżej opisanego natężenia ruchu samochodów ciężarowych, spowoduje nieodwracalne starty w mieniu o znacznych rozmiarach - doprowadzi do degradacji dróg lokalnych. Blokada drogi przyjmie jeszcze szersze negatywne rozmiary, ze względu na uciążliwości, których adresatami będą inni, nie związani bezpośrednio z regionem uczestnicy ruchu drogowego (mieszkańcy innych województw, podróżujący w celach prywatnych i służbowych na trasie Białystok-Warszawa)".

Rolnicy jednak nie dali za wygraną i pojechali traktorami przed urząd gminny do miejscowości Choroszcz, gdzie rozmawiali z burmistrzem i przedstawicielami policji.

Ostatecznie zezwolono na organizację protestu i blokadę krajowej "ósemki", ale zapewniając przejazd drogami technicznymi i możliwość skrętu na skrzyżowaniu z drogą dojazdową do centrum miejscowości Porosły.

Będziemy tutaj stali do środy, ale jestem przekonany, że przedłużymy pozwolenie na protest i będziemy blokowali do skutku - powiedział naszemu reporterowi Piotrowi Bułakowskiemu jeden z protestujących.

Zarówno od strony Warszawy, jak i Białegostoku o utrudnieniach kierowców informują policjanci, którzy będą stali tam przez cały czas trwania protestu. Na razie nie ma potrzeby omijania "ósemki". Kierowcy mogą korzystać z dróg technicznych. Ciekawe tylko w jakim stanie będą później te drogi, bo przecież nie były budowane, żeby korzystał z nich ruch tranzytowy - mówi jeden z okolicznych mieszkańców.

To nie jest jedyna blokada rolnicza na Podlasiu. Już w poprzednim tygodniu zablokowana została krajowa "19" w Zabłudowie na trasie z Białegostoku do Lublina. Mamy tam przygotowane całe miasteczko, namioty, okoliczni mieszkańcy przynoszą drewno, jedzenie. Łącznie ponad sto ciągników - powiedział naszemu reporterowi Paweł Rogucki, jeden z organizatorów protestu.