"To dobry policjant znający doskonale służbę. Ale na jego miejsce został powołany nowy pełnomocnik, który również doskonale zna tą formację, " - tak Adam Rapacki były wiceminister spraw wewnętrznych w rozmowie z dziennikarzem RMF FM komentuje odejście Adama Maruszczaka ze stanowiska szefa CBŚ.

Roman Osica: Rozmawiam z panem przede wszystkim jako z twórcą Centralnego Biura Śledczego. Jak pan słyszy o odejściu Adama Maruszczaka z funkcji dyrektora CBŚ to co pan myśli?

Adam Rapacki: Z jednej strony szkoda, bo to dobry policjant znający doskonale służbę, pracował i w terenie i w centrali. Stworzył dobrą atmosferę, dobrą ekipę, ale na jego miejsce słyszę, że jest powołany nowy pełnomocnik który również doskonale zna tą formację.

Rafał Łysakowski.

Tak, Rafał Łysakowski. To jest również dobry policjant który, który wiele lat przepracował w pionie narkotykowym, w Centralnym Biurze Śledczym, w biurze międzynarodowym współpracy policji i znowu mogę powiedzieć, że to dobry policjant. Oczywiście, każdy szef ma prawo doboru ludzi z którymi pracuje i stąd pewnie taka decyzja Komendanta Głównego.


Kiedy słyszy pan o reorganizacji Komendy Głównej Policji, która się zaczęła to co pan sobie myśli? Czy każdy komendant, który przychodzi na stanowisko robi taką reorganizację, dlaczego?


Niestety tak się to dzieje, że na ogół wszyscy komendanci, którzy przychodzili mówili, że zaczynają reformę od reformy Komendy Głównej, a to z punktu widzenia obywatela nie ma żadnego znaczenia. Komenda Główna jest potrzebna, jest potrzebna w racjonalnych rozmiarach. To musi być sztab, który nadaje pewien ton pracy i dba, żeby dostarczyć odpowiednie instrumenty i możliwości oraz warunki pracy dla całej policji.

Czy to odchudzenie biur z 18 do 11, bo taki jest zamysł tej reorganizacji, nic nie zmieni w pracy policji?

Z punktu widzenia pracy policji, niewiele, prawie nic się nie zmieni.

Ale oczywiście jest też nowa zmiana, która wcześniej nie miała miejsca, czyli wydzielenie Centralnego Biura Śledczego spod struktur Komendy Głównej Policji. Pan jeszcze jako wiceminister spraw wewnętrznych był przeciwny temu pomysłowi. Nadal pan podtrzymuje swoje zdanie?

Ja długo analizowałem wszelkie za i przeciw tej reorganizacji i takie rozwiązanie na pewno ułatwi zarządzanie dyrektorowi Centralnego Biura Śledczego. Natomiast skutkować będzie tym, że komendanci zaczną rozliczać się z Centralnym Biurem Śledczym już jako równorzędną jednostką. Z kosztów, ze świadczeń na rzecz Centralnego Biura Śledczego. Centralne Biuro Śledcze będzie musiało trochę rozbudować wtedy logistykę, a odbędzie się to kosztem etatów, na których dzisiaj pracują funkcjonariusze liniowi.

Czyli więcej minusów niż plusów?

Pytanie, jaka wartość dodana się pojawi po tym wydzieleniu.

Wartością dodaną byłoby złapanie większej liczby przestępców.

Wartością dodaną byłoby wniesienie jakiś nowych rozwiązań, nowych technik, które mogłaby wykorzystać później cała policja.

A na razie ich nie widać?

Na razie słychać o reorganizacji. Natomiast być może się te nowe pomysły pojawią.

Ale jako wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji może pan również ocenić odejście Krzysztofa Bondaryka z Agencji  Bezpieczeństwa Wewnętrznego? Czy jest jakieś drugie dno w tej sprawie?


Nie, myślę że jest czas kiedy zaczyna się kierowanie jakimiś jednostkami i czas kiedy się to kończy.

Czy to wietrzenie służb specjalnych, z którym mamy do czynienia można wiązać w jedną całość? Czy to jest jakaś rzecz zupełnie osobna?

Myślę, że te zmiany następują. Przychodzą szefowie, nowi ministrowie, chcą mieć nowych wiceministrów nowych szefów służb. Dla mnie najważniejsze jest to, aby pojawiały się nowe pomysły, jak usprawnić pracę, jak poprawić bezpieczeństwo.

A tych pomysłów brak.

Może się pojawiają.