17 pseudokibiców Górnika Zabrze stanie przed sądem. Przedstawiono im ponad 90 zarzutów związanych z działaniem zbrojnej grupy przestępczej. Śląska delegatury Prokuratury Krajowej wysłała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.

Przede wszystkim chodzi o udział w zbrojnej grupie przestępczej, która m.in. sprzedawała znaczne ilości narkotyków. Do tego dochodzą pobicia, rozboje, groźby oraz utrudnianie postępowań wymiaru sprawiedliwości.

Grupa działała przez 9 lat i według ustaleń prokuratury próbowała przejąć wszelką działalność przestępczą w Zabrzu i okolicy. Miała też ściśle określona strukturę, a jej szef już nawet po jego zatrzymaniu, nadal wydawał polecenia z aresztu. Mężczyzna był tam odwiedzany przez członków grupy, którzy nawet przed budynkiem aresztu obchodzili jego urodziny.

Wszyscy oskarżeni mieli m.in. charakterystyczne tatuaże, które trzeba było usunąć po ewentualnym wykluczeniu z grupy. Korzystano też z usług tego samego adwokata, który w trakcie ewentualnego zatrzymania miał być łącznikiem z pozostałymi osobami.

Jak ustalili śledczy, grupa miała też swoją bojówkę. Dowodził nią zawodnik MMA.

W czasie przestępstw używano broni palnej, a także siekier, maczet noży czy kijów bejsbolowych. Napastnicy - głównie szef grupy - zwykle nie maskowali się i nie używali kominiarek. Taka postawa miała wzbudzać respekt u innych.


Opracowanie: