Marszałek-senior Józef Zych otworzył pierwsze posiedzenie Sejmu VII kadencji. Po ślubowaniu premier Donald Tusk złożył dymisję Rady Ministrów.

Premier i ministrowie udadzą się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie o godz. 15 dymisję Rady Ministrów przyjmie prezydent Bronisław Komorowski. Jednocześnie prezydent powierzy premierowi Tuskowi misję tworzenia nowego rządu.

Posłowie złożyli ślubowanie według roty ustalonej w konstytucji. Byli wyczytywani nie w kolejności alfabetycznej, ale od lewej do prawej strony sali posiedzeń.

Po wystąpieniu premiera Zych ogłosił krótką przerwę, aby dać klubom czas na zgłaszanie kandydatur na marszałka Sejmu. Kandydata na tę funkcję zgłasza co najmniej 15 posłów, a izba podejmuje decyzję bezwzględną większością głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów. Kandydatką PO na tę funkcję będzie Ewa Kopacz. Najprawdopodobniej kandydatem PiS na marszałka będzie Marek Kuchciński.

Po wyborze nowego marszałka posłowie przyjmą uchwałę o liczbie wicemarszałków Sejmu, których będzie najprawdopodobniej pięciu. Potem planowana jest około trzygodzinna przerwa; wówczas kluby będą miały czas na zgłaszanie kandydatów na wicemarszałków.

Kandydatem PO na wicemarszałka Sejmu jest dotychczasowy minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. PiS zamierza zgłosić na tę funkcję Marka Kuchcińskiego (jeśli nie zostanie marszałkiem), Ruch Palikota - Wandę Nowicką, PSL - Eugeniusza Grzeszczaka, a SLD - Jerzego Wenderlicha.

Po wybraniu wicemarszałków, marszałek Sejmu zwoła posiedzenie nowego Prezydium Izby i Konwentu Seniorów. Niewykluczone, że wówczas zapadnie decyzja o przerwaniu pierwszego posiedzenia do 16 listopada. Wówczas posłowie mieliby wybrać m.in. nowych członków Trybunału Stanu i ustalić składy osobowe stałych komisji sejmowych. Sejm wybierze też wtedy 20 sekretarzy spośród najmłodszych posłów, których rolą będzie m.in. wykonywanie zadań pomocniczych zleconych przez marszałka Sejmu w trakcie obrad plenarnych.

Podczas inauguracji przemawiał prezydent. "Rozpoczęcie nowej kadencji parlamentarnej zawsze skłania do zastanowienia się nad tym, czego Polska potrzebuje dziś najbardziej dla swojego rozwoju i czego w nadchodzących latach najbardziej oczekują Polacy" - mówił Bronisław Komorowski. Jak dodał, posłowie będą w swojej pracy wracać do tych pytań wielokrotnie.