Wojsko wstrzymało zamawianie nowych partii żywności w firmie, która - według mediów - miała dodawać przeterminowane produkty do mięsa i wędlin. Stacja TVN podała w czwartek, że duży zakład mięsny z woj. kujawsko-pomorskiego od lat dodawał do swoich wyrobów produkty wycofywane ze sklepów. Miały też one trafiać za granicę. Firma w wydanym oświadczeniu zaprzeczyła.

Według rzecznika MON Jacka Sońty w tym roku wojsko zawarło z firmą umowę na dostawy mięsa i wędlin do 25 jednostek w całej Polsce. Decyzją szefa służby weterynaryjnej wstrzymano we wszystkich jednostkach wojskowych zamawianie nowych partii żywności w tej firmie do czasu wyjaśnienia wątpliwości - powiedział Sońta. Szef MON Tomasz Siemoniak napisał w czwartek wieczorem na Twitterze, że zlecił skontrolowanie sprawy Wojskowemu Inspektorowi Weterynaryjnemu i Departamentowi Kontroli MON. Jak podkreślił, jeśli doniesienia mediów się potwierdzą, będzie to "absolutny skandal". Kontrola trwa, a Wojskowy Inspektor Weterynaryjny polecił wstrzymać wydawanie produktów i zabezpieczyć środki spożywcze w magazynach - poinformował w piątek po południu Sońta.

W zakładach mięsnych Viola znaleziono przeterminowane produkty

W piątek potwierdzono, że Kontrolerzy Głównego Inspektoratu Weterynarii (GIW) znaleźli przeterminowane produkty w magazynach Zakładów Mięsnych Viola w Lnianie (woj. kujawsko-pomorskie). Zakład wstrzymał produkcję, ale zaprzecza, by dodawał przeterminowane mięso do swoich wyrobów. "Dla części wykrytych przez inspektorów produktów termin przydatności do spożycia upłynął, mimo to nadal znajdowały się na terenie zakładu w części nieprzeznaczonej dla odpadów" - podał inspektorat w komunikacie. O sprawie powiadomiona została również prokuratura. Dokładną kontrolę zakładu zapowiada Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Bydgoszczy.

U nas wszystko było ok

Dyrekcja zakładu opublikowała komunikat z którego wynika, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Firma "nie dodawała i nie dodaje do swoich produktów wędlin i mięsa wycofywanych z obrotu". "Jednocześnie oświadczamy, że zostały podjęte działania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji w oparciu o prawdziwe fakty, które jednoznacznie wskażą na przestrzeganie procedur oraz zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego produkowanej przez nas żywności. Ponadto opublikujemy wyniki kontroli przeprowadzonej przez Głównego Lekarza Weterynarii z dnia 7.03., które według naszej oceny nie potwierdziły stosowania powyższych praktyk" - twierdzi prezes firmy Krzysztof Męciński, który podpisał się pod oświadczeniem.