David Ferrer został uznany Najlepszym Tenisistą Roku w Hiszpanii. W ostatnim sezonie wygrał siedem turniejów - najwięcej w karierze - w tym w październiku imprezę ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy, w której finale pokonał Jerzego Janowicza. Zawodnik został wyróżniony przez dziennikarzy zajmujących się tenisem.

To był zdecydowanie najlepszy sezon w mojej karierze i nigdy go nie zapomnę, z wielu powodów. Wciąż żałuję porażki w finale Pucharu Davisa, ale kiedy walczysz tak mocno, że nie można bardziej, a mimo to przegrywasz, to to boli trochę mniej. Naprawdę nie mogliśmy zrobić więcej - powiedział David Ferrer. W listopadzie broniący trofeum Hiszpanie przegrali nieoczekiwanie z drużyną Czech 2:3 w praskiej O2 Arena, gdzie Ferrer zwyciężył w obydwu pojedynkach. Zresztą w reprezentacji był niepokonany w sześciu występach w singlu. 30-latek tylko w tym roku wygrał 76 meczów, przegrał jedynie 15. Odnotował najwięcej ze wszystkich tenisistów - siedem - triumfów: na kortach ziemnych w Buenos Aires, Acapulco i Bastad, na trawie w s'Hertogenbosch, a także twardej nawierzchni w Auckland i w hali w Walencji oraz Paryżu. Wystąpił też w dwóch wielkoszlemowych półfinałach w Roland Garros i US Open. Zagrał ćwierćfinały w dwóch pozostałych turniejach zaliczanych do Wielkiego Szlema - Australian Open i Wimbledonie. Zarobił w sumie 4 409 340 dolarów, czyli 1/4 wszystkich jego dotychczasowych premii.

Hiszpańscy dziennikarze wyróżnili również debel Marcel Granollers i Marc Lopez, uznany Rewelacją Roku 2012. W listopadzie ci zawodnicy triumfowali w kończącym sezon ATP World Tour Finals w londyńskiej O2 Arena. Tydzień później przegrali ważny mecz w daviscupowym finale. W sumie Granollers i Lopez wygrali w sezonie trzy turnieje, również w Gstaad oraz ATP Masters 1000 w Rzymie. Dzięki temu znaleźli się w czołowej dziesiątce indywidualnego rankingu gry podwójnej. Zakończyli rok też na piątej pozycji wśród najlepszych par.