Turyści z zagranicy są wśród ofiar wypadku balonu na ogrzane powietrze w okolicy miasta Luksor w Egipcie. Zginęli m.in. Francuzi, Brytyjczycy, Japończycy oraz turyści z Hongkongu. Polskie MSZ informuje, że nie ma informacji, żeby balonem podróżowali Polacy.


Według przedstawiciela egipskich służb bezpieczeństwa na wysokości 300 metrów w balonie wybuchł pożar, potem doszło do eksplozji, i w końcu balon spadł i rozbił się na plantacji trzciny cukrowej na zachód od Luksoru. Wypadek przeżył turysta i pilot balonu. Informacje takie przekazał Reuter. Balonem podróżowało 20 pasażerów, 19 osób zginęło. Do tej pory znaleziono ciała 14 osób. Wszystko wskazuje na to, że wśród ofiar nie ma Polaków. Zdaniem pracownika firmy organizującej loty, dwie osoby, które przeżyły wypadek, w ciężkim stanie trafiły do szpitala. Świadek wypadku, opowiada, że ok. godz. 7 (godz. 6 czasu polskiego) słychać było przerażający huk - chociaż do wypadku doszło kilka kilometrów dalej. 

Do czasu ustalenia dokładnych przyczyn porannej katastrofy, władze Egiptu wydały tymczasowy zakaz lotów balonów w Luksorze.

Wycieczki balonami organizowane o wschodzie słońca są bardzo popularne wśród turystów w tym egipskim mieście. W 2009 roku w wypadku balonu rannych zostało 16 turystów.