To tylko fałszywy alarm czy w Ameryce rzeczywiście zapanowała moda na portugalskie psy wodne? Po tym, jak próg Białego Domu przekroczył Pierwszy Szczeniak USA, hodowcy rasy są pełni obaw. Boją się, że tysiące Amerykanów zechcą teraz naśladować rodzinę prezydenta Baracka Obamy. A kiedy moda na portugalskie psy wodne minie, zaczną masowo oddawać je do schronisk.

Wybór szczeniaka przez mieszkańców Białego Domu to wprawdzie świetna promocja rasy, ale pod warunkiem, że przyszli właściciele nie będą kierowali się przy wyborze własnego psa tylko tym, że podobnego posiada prezydent. Bowiem - jak twierdzą hodowcy - portugalski pies wodny jest specyficzną rasą. Potrzebuje na przykład bardzo dużo ruchu i zdecydowanie chętniej pogryzie domową kanapę, niż będzie się na niej wylegiwał. Potrzebuje również - podobnie jak labradory - obecności człowieka i najchętniej spędziłby z właścicielem całą dobę. A wypuszczony samodzielnie do przydomowego ogródka z dużą pasją zjada rosnące tam kwiaty.

Hodowcy boją się, że powtórzy się historia sprzed kilkunastu lat, kiedy po premierze filmu "101 dalmatyńczyków" wszyscy kupowali biało-czarne szczeniaki. A później, równie masowo, oddawali je do schronisk…