3 kwietnia mija dokładnie 100 lat od odkrycia komety C/1925 G1 (Orkisz). Rankiem tego dnia w 1925 roku na niebie podczas testowania nowej lunety wypatrzył ją krakowski astronom, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego - Lucjan Orkisz. Jest to pierwsza kometa oficjalnie uznana za odkrytą przez Polaka i jej odkrycie powiązane jest z obserwatorium na górze Lubomir.

Odkrywcą komety jest Lucjan Orkisz, który w roku 1920 jeszcze podczas studiów rozpoczął pracę w uniwersyteckim obserwatorium astronomicznym. Znajdowało się ono w Collegium Śniadeckiego, przy ul. Kopernika w Krakowie.

Już cztery lata później powierzono mu obowiązki kierownika w założonej przez profesora Tadeusza Banachiewicza stacji obserwacyjnej na górze Łysinie (obecnie Lubomir) w okolicy Myślenic. Warunki był ciężkie, bo górskie obserwatorium było dosyć prowizoryczne i znajdowało się w leśniczówce rodziny Lubomirskich, gdzie nie było w tamtym czasie elektryczności ani radia, było zimno, a po wodę trzeba było chodzić do studni. Natomiast położenie obserwatorium w miejscu, które nie było zanieczyszczone smogiem ani sztucznymi światłami, pozwalało na dobrą obserwację nocnego nieba.

Test lunety doprowadził do historycznego odkrycia

Nad ranem 3 kwietnia 1925 roku podczas testów nowej lunety Lucjan Orkisz zaobserwował w gwiazdozbiorze Pegaza słabą mgławicę. Nie znalazł jej w katalogu mgławic i zrozumiał wtedy, że odkrył nowy i nieznaczny wcześniej obiekt. Była to kometa, którą później przez lata badał i nawet uczynił z niej podstawę swojej rozprawy doktorskiej, którą obronił w 1931 roku. Kometa otrzymała oznaczenie C/1925 (Orkisz). "C" w nazwie oznaczało nieokresowy typ komety, czyli taką, która pojawia się w pobliżu słońca tylko raz i prawdopodobnie więcej już nie wraca.

Możliwym jest, że już wcześniej na ziemiach polskich obserwowano i odkrywano komety, jednak odkrycie Orkisza było oficjalnie udokumentowane i jako pierwsze trafiło na listę Międzynarodowej Unii Astronomicznej, jako odkrycie polskiego astronoma. To wydarzenie jest o tyle ważniejsze, że miało to miejsce w roku 1925, czyli kilka lat po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Dodatkowo w XIX i XX wieku obserwacje komet były uważane za ważne, a odkrycia nowych obiektów podnosiły prestiż astronomów, którzy tego dokonali, a także obserwatoriów, gdzie tego dokonano.

O istotności odkrycia Polaka świadczyć może, wiele listów gratulacyjnych z innych obserwatoriów, a także powstanie filmu popularnonaukowego "Odkrycie komety Orkisza". Film ten był dziełem Szczęsnego Mysłowicza, późniejszego założyciela polskiego Instytutu Filmowego Lumen (1927-1939). Produkcja była niemym filmem edukacyjnym, w którym przedstawiono prezentację zdjęć obserwatorium w Krakowie, a następnie stacji obserwacyjnej na Łysinie (obecnie Lubomir). Na potrzeby nagrań również odtworzono sam proces odkrywania komety Orkisza.

W latach 30. XX wieku stacja obserwacyjna na Łysinie nosiła opinię ważnego obserwatorium, a jej kolejnymi kierownikami byli krakowscy astronomowie. Wśród nich, coś co w tamtych czasach nie było czymś oczywistym - dwie kobiety, Rozalia Szafraniec i Maria Makowiecka.

Drugie odkrycie na Lubomirze

W roku 1936 na Lubomirze dokonano kolejnego odkrycia. Władysław Lis, pracownik techniczny, w drodze do pracy wypatrzył na nocnym niebie kometę, swoim odkryciem podzielił się z dwoma innymi obserwatorami. Pracującym w Teszkencie (stolica Uzbekistanu)  astronomem polskiego pochodzenia Stefanem Kozikiem oraz Japończykiem Sigeru Kaho. 

Kometa znana jest jako C/1936 O1 (Kaho-Kozik-Lis) i okazała się  klasyczną kometą długookresową o okresie obiegu 888 lat. Natomiast natura komety Orkisza była niepewna. Wszystko jednak wskazuje na to, że jest to kometa o orbicie hiperbolicznej, istniały nawet hipotezy, że pochodzi ona spoza Układu Słonecznego.

Spalenie stacji obserwacyjnej i budowa nowego obserwatorium

Niestety stacja obserwacyjna na Lubomirze została spalona w roku 1944 przez wojska niemieckie podczas pacyfikacji pobliskie wsi. Prawdopodobnie miało to związek z faktem, że na wyposażeniu stacji była radiostacja, z której mieli korzystać partyzanci. Nikt wówczas nie zginął, ale razem z obserwatorium spłonęła też biblioteka i dzienniki obserwacyjne z 20 lat oraz dobytek Władysława Lisa, którzy jako pracownik mieszkał tam z rodziną. Wśród zgliszczy udało mu się jednak odnaleźć medal za odkrycie komety C/1936 O1 (Kaho-Kozik-Lis). Medal ten można teraz oglądać w holu współczesnego Obserwatorium Astronomicznego im. Tadeusza Banachiewicza, które po sześćdziesięciu latach zostało postawione na miejscu dawnej stacji dzięki staraniom wójta gminy Wiśniowa, Juliana Murzyna.  

Dwie odkryte na Lubomirze komety znajdują się w herbie gminy Wiśniowa, do którego zostały włączone w ramach uznania zasług stacji obserwacyjnej.

Współczesne obserwatorium na Lubomirze jest jedynym górskim obserwatorium w Polsce regularnie udostępnianym zwiedzającym. Wszyscy astronomowie przyjmujący turystów na Lubomirze to pracownicy lub absolwenci Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oprac. Krzysztof Maj