​Prototypowy model rakiety Starship amerykańskiej firmy kosmicznej SpaceX eksplodował w Teksasie podczas lądowania. Na pokładzie nie było załogi. Program Starship przygotowuje rakiety do podróży na Księżyc i Marsa.

Zniszczony prototyp rakiety nośnej zbudowany był przez prywatną firmę biznesmana Elona Muska SpaceX. Miał być przeznaczony do transportu ludzi i 100 ton ładunku w planowanych misjach na Księżyc i Marsa. Według CNBC rakieta wzniosła się na wysokość nieco ponad 12 km. 

Test wydawał się udany aż do ostatniej chwili, kiedy prototyp pojazdu eksplodował przy zderzeniu z ziemią. Mimo nieudanego finału dyrektor generalny SpaceX, Musk z entuzjazmem wyrażał się na Twitterze o eksperymencie. Zwrócił uwagę na udaną, wznoszącą część lotu obrót i precyzyjną kontrolę urządzeń przy opadaniu, do momentu lądowania.  

Zbyt dużą prędkość przy lądowaniu szef SpaceX uzasadniał wysokim ciśnieniem w głowicy paliwowej. Podkreślił zarazem, że firma uzyskała wszystkie niezbędne dane, którym służył test. 

Aby rakieta wylądowała w jednym kawałku wiele rzeczy musi pójść dobrze, więc szansa wynosiła jeden do trzech - wyjaśnił cytowany przez CNBC Musk, gratulując pracownikom firmy. W przypadku takiego testu sukces mierzy się raczej tym, ile można się nauczyć, zdobyć nowe informacje i zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu w przyszłości, ponieważ SpaceX szybko rozwija projekt Starship - oceniła test firma. 

W ubiegłym roku Musk przewidywał, że Starship za rok będzie latał z załogą. Później jednak przyznał, że zanim to nastąpi wiele jeszcze jest do zrobienia, w tym setki prób. Dotychczas SpaceX zbudował 10 prototypów Starship.